Artur Ligęska jest instruktorem fitness i biznesmenem. Do Zjednoczonych Emiratów Arabskich wyjechał jesienią 2017 r. Tamtejsza prokuratura zarzuciła mu posiadanie i zażywanie metamfetaminy. 28 stycznia mężczyzna usłyszał wyrok – dożywocie. On sam przekonuje, że jest niewinny.
– 9 miesięcy w arabskich więzieniu nauczyło mnie cierpliwości i pokory. Z Bogiem w sercu będę walczyć o wolność. Po konsultacji z ambasadą i rodziną postanowiłem wnieść wniosek o apelację. Nie ma w moim sercu ani umyśle zgody na jakikolwiek wyrok w oparciu o tzw. tajemnicze źródło informacji – mówi Artur Ligęska na nagraniu udostępnionym na platformie YouTube.
Mężczyzna relacjonuje, że cela, w której przebywa, ma 4 metry kwadratowe. Opowiada, że mimo to udaje mu się trenować. Dużo czasu spędza na modlitwie. Dziękuje też polskim dyplomatom, którzy okazali mu wsparcie i odwiedzają go.
– Jestem przekonany, że za kilka miesięcy będę w Polsce. Mam prośbę: wspierajcie moją rodzinę i walczcie o mnie, bo ja niewiele mogę z perspektywy mojej 4-metrowej, zamkniętej 24 godziny na dobę celi. Nic nie trwa wiecznie, to piekło też się kiedyś skończy – mówi.
Artur Ligęska stwierdza na koniec, że podczas pobytu za kratkami sporządza notatki, ponieważ to, co obserwuje, nadaje się na scenariusz filmowy.