– Ta rewolucja lewicowa dotarła do nas, widać to na przykładzie Karty LGBT oraz wypowiedzi Pawła Rabieja czy Śmiszka. Mam tylko nadzieję, że spotkają się one w Polsce z oporem – podkreślił Paweł Lisicki. Rozmowa w Radiu Wnet z redaktorem naczelnym "Do Rzeczy" dotyczyła m.in. wpływu ruchów LGBT na politykę w Polsce i w Europie Zachodniej. Poruszony został również temat relacji ruchów LGBT z Kościołem katolickim.
Lisicki wspomniał o swojej książce "Epoka Antychrysta", w której wykazał stosunek radykalnie lewicowych środowisk do cywilizacji europejskiej. Zwrócił też uwagę na wpływ ideologii LGBT na sposób myślenia obywateli. – Nasz naród doświadczył, czym jest totalitaryzm. Próbowano wszystkim narzucić i wmówić pewną utopijną formę zachowania i sposobu myślenia. To dokładnie ten sam mechanizm, który próbują wprowadzać na zachodzie radykalni lewicowi rewolucjoniści – uważa publicysta.
Redaktor naczelny "Do Rzeczy" mówił też o nadziei na postawienie tamy radykalno-lewicowej rewolucji i jej postulatom. – Większa część społeczeństwa zna doświadczenie totalitaryzmu, pamięta je. Zostało ono przekazane następnemu pokoleniu przez tradycje rodzinne. To sprawia, że te ideologiczne nowinki i szaleństwa są traktowane z większym sceptycyzmem – wyjaśniał Lisicki. Jak dodał, na hasła LGBT bardziej podatne jest młodsze pokolenie, które nie ma doświadczenia systemu postkomunistycznego. – Znacznie łatwiej ulega ono tej propagandzie. To się bierze z braku doświadczenia i ignorancji. To też powoduje "złapanie się" na pewne dobrze brzmiące hasła, pod którymi kryje się niebezpieczna treść – stwierdził.
"Kościół Franciszka kompletnie odpuszcza w kwestii LGBT"
Lisicki został też zapytany o wyzwanie dla polskich partii prawicowych, jakim jest ideologia LGBT. Redaktor naczelny "Do Rzeczy" odniósł się do przykładu Wielkiej Brytanii, gdzie rządzi Partia Konserwatywna. Wspomniał o brytyjskim spikerze, który nawoływał do ograniczenia wolności słowa z uwagi na "prawa mniejszości seksualnych". Według Lisickiego, Zjednoczone Królestwo to także dobry przykład kryzysu partii prawicowych, który wynika z wewnętrznego, daleko sięgającego kryzysu w obrębie Kościoła. – Kościół anglikański kompletnie uległ zmodernizowaniu. Tam, gdzie Kościół przestał być źródłem oporu, a politycy poszli w stronę kompromisu tak daleko, że zostali opanowani przez postulaty LGBT, nie było silnej cywilizacyjnej kontry – ocenił Lisicki. Dodał, że część polityków idzie na ustępstwa, bo nie jest w stanie zrozumieć siły zagrożenia, jaka płynie z ideologii LGBT.
– Polski Kościół, mimo swoich wad, nie uległ temu, czemu uległy kościoły na zachodzie, czyli nowomowie poprawno-politycznej. Kościół, jeszcze nie do końca rozbity, jest silnym zapleczem społecznym i kulturowym dla oporu wobec ruchów LGBT – ocenił Lisicki. Redaktor naczelny "Do Rzeczy" dodał jednak, że za czasów papieża Franciszka nastąpił wyraźny odwrót. Paweł Lisicki wspomniał o lutowym synodzie w Rzymie poświęconym problemowi pedofilii, gdy papież Franciszek zrobił sobie wówczas zdjęcie z lewicowymi aktywistami. Według Lisickiego był to synod, na którym powinna zostać podniesiona sprawa wpływu ruchów LGBT na Kościół i związku pedofilii z homoseksualizmem. Lisicki zaznaczył, że podczas synodu słowo "homoseksualizm" nawet nie padło. – Kościół Franciszka kompletnie odpuszcza w kwestii LGBT. Nie głosi jeszcze ideologii gender, ale ją co najmniej toleruje. W przypadku niektórych gestów je wspiera – uznał redaktor naczelny "Do Rzeczy".
Czytaj też:
Lisicki: Islam i ruchy LGBT dążą do uniwersalnego podboju świata