Odpowiedź na atak TVP na Do Rzeczy
  • Kamila BaranowskaAutor:Kamila Baranowska

Odpowiedź na atak TVP na Do Rzeczy

Dodano:   /  Zmieniono: 

W swoim emocjonalnym oświadczeniu rzecznik TVP Jacek Rakowiecki, zarzucając tygodnikowi "Do Rzeczy" manipulację, sam dopuszcza się daleko idących manipulacji. Trudno inaczej nazwać jego bezpodstawne zarzuty.

Nie jest bowiem prawdą, że tygodnik "Do Rzeczy" "aktywnie włączył się w pomoc prywatnemu biznesmenowi" i miał z nim "wspólny cel".

W krótkiej notce pt. "Jak TVP nie chciała 'Generała Nila'" zestawiliśmy dwa proste fakty: TVP miała pieniądze na zakup propagandowego, antypolskiego serialu produkcji niemieckiej "Nasze matki, nasi ojcowie", nie znalazła natomiast środków na to, by kupić filmy polskiej produkcji o naszych bohaterach jak "Generał Nil". Pytanie, dlaczego tak się stało, wciąż pozostaje otwarte.

Jacek Rakowiecki twierdzi, że firma Monolith Films żądała "cen, które biją rekordy absurdu i bezczelności". Prezes Monolith Films Mariusz Łukomski mówi, że proponował "korzystny kontrakt", który TVP odrzuciła. Do tego nie znamy kwoty, jaką publiczny nadawca zapłacił niemieckiej telewizji za prawa do emisji serialu (TVP zasłania się tajemnicą handlową).

Nie jest także prawdą, że nie kontaktowaliśmy się w tej sprawie z rzecznikiem TVP Jackiem Rakowieckim. Jego wypowiedź dotycząca emisji niemieckiego serialu znalazła się w notce. Na temat negocjacji w sprawie "Generała Nila" nie potrafił nam udzielić informacji.

Moglibyśmy przerzucać się z Jackiem Rakowieckim emocjonalnymi przymiotnikami albo "bijącymi rekordy absurdu i bezczelności" kwotami, jakie TVP wydaje na seriale, programy rozrywkowe czy pensje swoich gwiazd w sytuacji ogromnych strat finansowych, ale przecież nie w tym rzecz.

Zwracamy więc raz jeszcze uwagę na to, że Telewizja Polska jako nadawca publiczny jest zobowiązana do wykazywania szczególnej dbałości o polską historię, kulturę i kształtowanie postaw obywatelskich. Atak na niezależny tygodnik, który podejmuje dyskusję na ten temat, udowadnia, że przedstawiciele TVP wciąż o tym zapominają.

Jako tygodnik "Do Rzeczy" będziemy więc im o tym nieustannie przypominać. Bez względu na to, jak bardzo histeryczne i insynuacyjne oświadczenia będzie wydawał rzecznik TVP.

 

Czytaj także