To naprawdę niebywały paradoks! Jak wynika z najnowszego badania rosyjskiej opinii publicznej niemal połowa Rosjan ma pozytywną opinię na temat Józefa Stalina. Sowieckiego dyktatora szanuje 32 proc. respondentów, sympatią darzy go 10 procent, a 4 procent zadeklarowało, że Stalina wręcz podziwia. W sumie – 46 procent.
Ośrodek badania opinii publicznej Levada pyta Rosjan o ich stosunek do Stalina od 16 lat i jeszcze nigdy Stalin nie miał tak dobrych notowań. Wynika to oczywiście z upływu czasu. Umierają bowiem ostatni Rosjanie, którzy pamiętają jak w praktyce wyglądał „bolszewicki raj” za rządów generalissimusa. A młodzież jest podatna na „neosowiecką” propagandę wybielającą okres komunizmu.
Sytuacja ta jaskrawo kontrastuje z czasami, kiedy Stalin sprawował władzę. Wówczas gruziński komunista – podobnie jak inni czerwoni komisarze – był powszechnie znienawidzony. Bolszewicy utrzymywali się przy władzy tylko dzięki bestialskiemu terrorowi. Inwigilacji, masowym rozstrzeliwaniom i łagrom.
O tym jak bardzo „ludzie sowieccy” kochali „ojczyznę proletariatu” świat przekonał się latem 1941 roku. Gdy Niemcy wkroczyli na terytorium Związku Sowieckiego wszędzie ludność witała ich chlebem i solą jako wyzwolicieli. A setki tysięcy żołnierzy Armii Czerwonej rzuciły broń i przeszły na stronę Wehrmachtu.
Cóż za kontrast ze współczesnym nastawieniem Rosjan!
Podobne wyniki badań rosyjskiej opinii publicznej na ogół w Polsce wywołują głosy oburzenia. Pomstowanie na „durnych kacapów”, którym „marzy się powrót do imperium”. Mnie nastrajają one zupełnie inaczej. Otóż, po prostu, po ludzku - żal mi Rosjan.
To bowiem naród rosyjski był pierwszą i – wbrew temu co opowiadają niektórzy Polacy – największą ofiarą bolszewizmu. Miliony Rosjan zostały zamordowane przez Czerezwyczajkę i zgniły w straszliwych obozach koncentracyjnych za kołem podbiegunowym.
W Związku Sowieckim nie było rodziny, której bliscy nie padliby ofiarą represji. Całe terytorium Rosji usiane jest masowymi grobami ofiar czerwonego terroru. A teraz blisko połowa potomków ofiar komunizmu wyraża się pozytywnie o Józefie Stalinie… Jest to niezwykle smutne.
Czy w całej sprawie widzę jakiś promyk nadziei? Oczywiście. W tym samym badaniu 12 procent Rosjan zadeklarowało, że darzy Stalina niechęcią, siedem procent, iż dyktator wywołuje u nich przerażenie, a dwa procent, że generalissimusa nienawidzi. To są Rosjanie, z którymi możemy znaleźć wspólny język.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.