Epidemia nowego – podobnego do SARS – koronawirusa o roboczej nazwie 2019-nCoV mocno wpłynęła na światowe rynki. I chociaż wielu ekspertów uspokajało, że nie ma powodu do paniki, to jedną z najważniejszych ofiar koronawirusa na przełomie stycznia i lutego stał się optymizm światowych inwestorów.
Zaraza w fabryce świata
Chiński wirus mocno naruszył wiarę w możliwość szybkiego wzbogacenia się na ryzykownych aktywach. Na światowych rynkach chciwość i zdrowy rozsądek zastąpił więc strach. Amerykański indeks Dow Jones ostatni styczniowy tydzień zakończył zniżką o 2,5 proc., S&P500 o 2,1 proc. Przez chińskiego wirusa tracili również inwestorzy w Londynie, Paryżu, Frankfurcie i Warszawie.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl