Kanclerz Niemiec przebywał w piątek w Londynie, gdzie spotkał się z premierem Wielkiej Brytanii Borisem Johnsonem. Przemawiając na wspólnej konferencji prasowej z szefem brytyjskiego rządu, Scholz zapewnił, że Niemcy "aktywnie pracują” nad uniezależnieniem się od importu rosyjskiej ropy. Kanclerz Niemiec powiedział, że wierzy, że Niemcy będą w stanie zakończyć import tego surowca w tym roku, ale dodał, że odstawienie rosyjskiego gazu zajmie Niemcom więcej czasu.
Scholz wskazał, że uniezależnienie się od rosyjskich surowców będzie wymagało od niemieckiej gospodarki ogromnych inwestycji, również w nową infrastrukturę. Kanclerz dodał, że Niemcy podjęły kroki, aby uniezależnić się od rosyjskiego importu energii "przed wybuchem wojny", ponieważ rząd w Berlinie posiadał informacje, że "ten problem się pojawi”.
Tymczasem, według ekspertów z Niemieckiego Instytutu Badań Gospodarczych (DIW) gospodarka nad Renem jest w stanie odciąć się od rosyjskiego gazu szybciej niż zakłada rząd w Berlinie. Ekonomiści wskazali jednak konkretne działania, które muszą zostać podjęte, aby tak się stało.
Kwestia uchodźców
Scholz wezwał także kraje Europy Zachodniej do przyjęcia większej liczby uchodźców z Ukrainy. Kanclerz Niemiec określił wysiedlenie milionów ludzi jako "jedną ze strasznych konsekwencji tej strasznej wojny”.
– Wiele krajów w Europie gościło uchodźców, w szczególności te położone wzdłuż granic Ukrainy – Polska, Słowacja, Węgry, Bułgaria, Rumunia – i jesteśmy im za to bardzo wdzięczni – powiedział i dodał, że "największa część uchodźców dotarła do Polski, ponad dwa miliony. W Niemczech mamy ponad 300 000 uchodźców".
– Z tego powodu bylibyśmy szczęśliwi i wdzięczni, gdyby w praktyce wiele krajów uczestniczyło w przyjmowaniu uchodźców, ponieważ będzie to duże zadanie i wyzwanie na przyszłość – powiedział szef niemieckiego rządu.
Czytaj też:
Scholz wstrzymuje dostawy niemieckich czołgów na UkrainęCzytaj też:
Niemcy prowadzą poufne rozmowy w sprawie UkrainyCzytaj też:
Gorzkie słowa Steinmeiera: Niemcy poniosły porażkę