Większość operacji M&M powiązanych z Rosją odbywa się w krajach, które nie przestrzegają pułapu cenowego G7, wynoszącego 60 dolarów za baryłkę – podaje Bloomberg, powołując się na cztery źródła zaznajomione ze sprawą.
W handlu biorą udział bankierzy ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, indyjskie rafinerie, libańscy handlowcy i rosyjscy prawnicy, którzy pomogli Rosnieftowi stworzyć alternatywną metodę płatności, która w dużej mierze omija dolara amerykańskiego. Do transportu surowca zaangażowano firmy z Azerbejdżanu, Grecji i ZEA.
Rosnieft omija sankcje
Zdaniem rozmówców agencji, żeby handlować rosyjską ropą Lkhani stworzył sieć firm w Emiratach. Jedna z nich, Fossil Trading, ma bezpośrednie powiązania z Rosnieftem – w szczególności jest właścicielem spółki Energopole SA, która powstała w 2020 r. po objęciu Rosnieft Trading sankcjami za handel wenezuelską ropą. Inne firmy w sieci to Amur i Tejarinaft. Pierwsza z nich w ciągu sześciu miesięcy 2023 r. przeładowywała 120 tys. baryłek rosyjskiej ropy dziennie, a druga 55 tys. baryłek dziennie.
Lakhani współpracował z Rosnieftem przez prawie 10 lat, zanim Rosja najechała Ukrainę. Źródła podają, że w ciągu ostatniego roku on i Sieczin jeszcze bardziej zbliżyli się do siebie, po tym jak starsi pracownicy zagraniczni odeszli z pracy.
Komu Rosja sprzedaje swoją ropę?
Firmy utworzone przez Lakhaniego sprzedawały rosyjską ropę klientom w Indiach i Chinach. Przyniosło to ogromne dochody zarówno Rosnieftowi, jak i samemu M&M. Departament Skarbu USA bada działalność Mercantile&Maritime, próbując ustalić, czy handluje ona rosyjską ropą z naruszeniem zachodnich sankcji. Amerykański rząd sprawdza również, czy Lakhani utrzymuje stosunki biznesowe z Sieczinem, który objęty jest sankcjami USA.
63-letni Igor Sieczin jest uważany za bliskiego sojusznika Władimira Putina i za jednego z liderów frakcji siłowików – lobby skupiającego byłych agentów służb bezpieczeństwa i KGB. W latach 2008-2012 Sieczin był wicepremierem Federacji Rosyjskiej. Jego pseudonim to "Darth Vader".
Czytaj też:
Ropa drożeje. Europa płaci za atak Hamasu