W środę Rada Polityki Pieniężnej podjęła decyzję o utrzymaniu na dotychczasowym poziomie stóp procentowych. Stopa referencyjna pozostała zatem na poziomie 5,75 proc.
Glapiński: Inflacja spada
W czwartek prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński tłumaczył powody środowej decyzji RPP. Glapiński przypomniał, że we wrześniu i październiku NBP znacząco obniżył stopy procentowe (łącznie o jeden punkt procentowy". Jak wskazał, działanie to było konieczne, bo "wzrost gospodarczy i presja popytowa okazały się mniejsze, niż tego oczekiwaliśmy, niż oczekiwały tego nasze projekcje i prognozy, a inflacja bardzo wyraźnie się obniżyła".
Dalej szef NBP wskazał, że cel inflacyjny zostanie najprawdopodobniej osiągnięty w 2025 roku. Do tego czasu możliwe są okresowe wzrosty poziomu inflacji.
– Inflacja w Polsce będzie się nadal obniżać, choć jej dalszy spadek, jak przewidywaliśmy już w poprzednich projekcjach, będzie wolniejszy niż dotychczas. Spadek inflacji obserwowany jest na całym świecie. Będzie się teraz dokonywał wolniej, ale będzie nadal postępował – tłumaczył Glapiński.
Jego zdaniem, w Polsce "nie ma wysokiej inflacji". Glapiński przekonywał, że obserwowany w ostatnich miesiącach wzrost cen to efekt globalnych szoków, których doświadczył cały świat.
Współpraca z rządem
Prezes NBP zapewnił, że bez względu na to, kto sformuje rząd, kierowana przez niego instytucja będzie współpracować z każdym. Dodał jednak, że "jakikolwiek rząd powstanie, to musi przyjąć ten budżet, który jest i wnieść później nowelę".
– Czy to będzie premier Morawiecki, czy rząd pana Zandberga, czy Mentzena. Będzie budżet taki jaki jest. My z każdym rządem będziemy zresztą tak samo współpracować jak do tej pory. NBP jest niezależny, prowadzi politykę dla Polski, dla polskich finansów zapewnił.
Czytaj też:
Inflacja spada. GUS podał nowe daneCzytaj też:
Glapiński: Według wszystkich prognoz inflacja będzie nadal spadać