Wiadomo, ile kosztują nas komisje śledcze. Najwięcej zarabiają doradcy

Wiadomo, ile kosztują nas komisje śledcze. Najwięcej zarabiają doradcy

Dodano: 
Członkowie sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa
Członkowie sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa Źródło: PAP / Tomasz Gzell
Średnio 200 tys. zł miesięcznie kosztuje praca każdej z sejmowych komisji śledczych. Największy wydatek to opłacenie doradców – wynika z doniesień prasowych.

Sejmowe Biuro Obsługi Medialnej przekazało "Rzeczpospolitej", że szacunkowy miesięczny koszt prac komisji do spraw wyborów korespondencyjnych wynosi ok. 68,2 tys. zł, komisji do spraw "afery wizowej" – ok. 57,4 tys. zł, a komisji Pegasusa – ok. 42,3 tys. zł.

"To przede wszystkim dodatki dla członków prezydium komisji, które są dodatkowo płatne (szeregowi posłowie ich nie otrzymują), np. 11-osobowa komisja ds. Pegasusa ma aż sześcioosobowe prezydium, wizowa – tylko troje, a kopertowa — czworo" — zauważa gazeta.

200 tys. zł na miesiąc

"Do tych kwot należy doliczyć np. koszty związane z umowami ze stałymi doradcami komisji, które średnio miesięcznie wynoszą odpowiednio: ok. 142 tys. zł, ok. 156,2 tys. zł i ok. 160,2 tys. zł" – podkreśla biuro Kancelarii Sejmu, które cytuje "Rz". Daje to koszt ponad 200 tys. zł na miesiąc każdej z nich.

Miesięczne stawki dla doradców komisji są wysokie, bo wynoszą aż 18 tys. zł brutto. "Dokładne zestawienie kosztów działania każdej z komisji śledczych będzie możliwe dopiero po zakończeniu jej działalności i uwzględnieniu wszystkich dokumentów rozliczeniowych, np. z tytułu umów ze stałymi doradcami" – przekonuje Kancelaria Sejmu.

Dwie komisje śledcze kończą prace. Trzecia "drepcze w miejscu"

Dwie komisje śledcze w Sejmie – ds. wyborów kopertowych oraz wizowa – kończą prace. Zostanie jedna – mająca wyjaśnić legalność stosowania systemu Pegasus. "Rz" zwraca uwagę, że komisja ds. Pegasusa "drepcze w miejscu". Dodatkowo jej działanie utrudniło orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, który na wniosek PiS nakazał wstrzymanie jej prac.

TK bada, czy komisja ta może oceniać sędziów, którzy wydawali zgodę na stosowanie kontroli operacyjnej. Czterech posłów PiS zapowiedziało więc, że nie będzie przychodzić na komisję – czytamy w dzienniku.

Czytaj też:
Kaczyński o komisjach śledczych: Nic na nas nie mają

Opracował: Damian Cygan
Źródło: Rzeczpospolita
Czytaj także