DoRzeczy.pl: Panie prezesie, komisje śledcze, na których był Pan przesłuchiwany, miały być dla koalicji rządzącej wisienką na torcie i bombą atomową, a okazały się kapiszonem, co potwierdzają komentatorzy. Czy ma Pan poczucie, że pokazał Pan posłom koalicji lekcję polityki?
Jarosław Kaczyński: Nie wiem, czy pokazałem im lekcję polityki. W gruncie rzeczy, byli oni wobec każdego rozgarniętego człowieka w sytuacji beznadziejnej, bo próbowali wmawiać kłamstwa i to wyjątkowe bezczelne. Pełną winę za to, że nie odbyły się wybory korespondencyjne ponoszą politycy obecnej koalicji, a wówczas opozycji. Po drugie, te wybory byłyby zgodne z prawem, a przeprowadzenie ich, w sposób bezpieczny, było naszym konstytucyjnym obowiązkiem. Robienie z tego afery, to najlepszy dowód na to, że nic na nas nie mają.
Jedną z obecnych strategii ataku na Prawo i Sprawiedliwość jest zarzucanie wam rosyjskich wpływów. Jak Pan na to patrzy? Czy Polacy mogą w to w ogóle uwierzyć, jeśli weźmiemy pod uwagę rządy koalicji PO-PSL?
To, że ludzie wybrali tę formację i dali jej około 30 proc. pokazuje, że Polacy potrafili uwierzyć we wszystko. Mieliśmy osiem najlepszych lat i to nie tylko po 1989 roku, ale moglibyśmy tu wziąć pod uwagę okres o wiele dłuższy. Niestety, straciliśmy część wyborców, którzy nas popierali. Gdybyśmy powtórzyli wynik w liczbach bezwzględnych z poprzednich wyborów, to byśmy rządzili.
To, kto ma przewagę w mediach, jest niezwykle ważne. Zapewnienie równowagi w mediach jest warunkiem demokracji. Tej równowagi nie było i przedtem, ale dzisiaj próbuje się ją w ogóle zlikwidować. Popieram i szanuję to, co robi Telewizja Republika. Dobrze, aby otrzymała multipleks. Trzeba tworzyć także inne przedsięwzięcia medialne, bo pluralizm rynku mediów w Polsce jest gwarantem silnej demokracji.
Czytaj też:
W żadnym trybieCzytaj też:
Kaczyński: Gowin zaczął wysuwać absurdalną konstytucyjnie koncepcję