Prosto zygzakiem II Jak wiadomo, rząd Donalda Tuska niemal natychmiast po ukonstytuowaniu się przystąpił do działania i wyszedł z jakże cenną inicjatywą dopomożenia naszym drogim unijnym sąsiadom z zachodu – Niemcom – w pozbywaniu się przez nich używanych aut na baterie.
Albowiem, jak wiadomo, taki coraz bardziej leciwy elektryk to dla jego właściciela właściwie głównie kłopoty. Ładowanie baterii trwa coraz dłużej i wystarcza na przejechanie coraz mniejszej liczby kilometrów, a poza tym zawsze taka bateria może być już mniej stabilna, czyli bezpieczna. Na łeb na szyję spada też wartość takiego auta, no it rzeba zacząć myśleć, jak by się go pozbyć, gdzie je zezłomować, dokąd zawieźć zużytą baterię i za ile ją tam umieścić, a najlepiej – komu jeszcze takie auto wcisnąć, a choćby za niewielkie pieniądze.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.