"Ograniczenia wizowe i uszczelnienie granicy pozbawiają Polskę tak bardzo potrzebnej zagranicznej siły roboczej" – stwierdza "Financial Times", powołując się na przedstawicieli biznesu.
"Tego lata polska grupa piekarnicza Putka zaczęła oferować zajęcia z języka angielskiego, aby ułatwić komunikację wśród rosnącej międzynarodowej siły roboczej. Firma, położona na zachodnich obrzeżach Warszawy, zmagała się z przyciąganiem miejscowych i zwróciła się do pracowników z tak różnych krajów, jak Senegal, Indie i Kolumbia, którzy obecnie stanowią połowę jej 500-osobowego zespołu produkcyjnego. Prezes Grzegorz Putka, przedstawiciel czwartego pokolenia rodziny zarządzającej firmą, powiedział, że zagraniczni pracownicy dobrze się zintegrowali, ale potrzeba znacznie więcej" – wskazuje "FT".
– Po prostu nie możemy sprzedawać tyle, ile byśmy mogli, gdybyśmy mogli łatwiej zatrudniać cudzoziemców – mówi.
Firmy potrzebują zagranicznych pracowników
"Liderzy biznesu i analitycy ostrzegają, że niedawny zwrot premiera Donalda Tuska w sprawie migracji, chociaż jest częścią zaostrzającego się stanowiska całej UE, grozi uderzeniem w firmy, które potrzebują pracowników-migrantów, aby zrekompensować starzenie się siły roboczej w Polsce" – czytamy.
Rynek pracy w Polsce jest najtrudniejszy w kontekście znalezienia pracowników od 1990 r., kiedy kraj rozpoczął transformację z komunizmu. 2,9-procentowa stopa bezrobocia jest drugą najniższą w UE po Czechach, a Warszawa, według Eurostatu, jest regionem o najwyższym wskaźniku zatrudnienia w tym regionie Europy. Przedsiębiorstwa coraz częściej szukają pracowników za granicą. Obecnie w kraju zarejestrowanych jest 1,16 mln pracowników zagranicznych – 10 razy więcej niż dekadę temu – podaje dziennik, powołując się na dane ZUS.
"Jednak podczas gdy Tusk twierdził, że Polska pozostanie otwarta na wykwalifikowanych pracowników zagranicznych, przyjął szereg środków mających na celu ochronę bezpieczeństwa kraju i pokazał, że jest stanowczy w kwestii nielegalnej migracji – przed wyborami prezydenckimi w maju przyszłego roku. Jego rząd obniżył liczbę wszystkich wiz wydanych w pierwszej połowie tego roku o 31 procent w porównaniu z tym samym okresem w 2023 roku. Zaostrzono również zasady dotyczące wiz studenckich, aby zapobiec nadużyciom ze strony przybyszów planujących pracę, a nie naukę" – czytamy.
Tusk twierdzi, że jego strategia zezwalania na wjazd do kraju wyłącznie wykwalifikowanym pracownikom może zapewnić zarówno wzrost gospodarczy, jak i bezpieczeństwo. Jednak ograniczenia "mogą zabić jeden z najważniejszych sektorów dla Polski" – ostrza Maciej Wroński, prezes Transportu i Logistyki Polska, który reprezentuje krajowych operatorów ciężarówek. – Rząd Tuska utrudnił wszystko – pozyskiwanie nowych pracowników spoza kraju, ale także odnowienie wiz tym, którzy już dla nas pracują – powiedział.
Czytaj też:
Polska znów pomoże? Tusk ma zabiegać o sojusz z Wielką Brytanią, aby chronić UkrainęCzytaj też:
Czy Tusk dostanie nagrodę od niemieckiego biznesu?