– W mojej ocenie, nieco ponad 11 proc. to nie jest duży wynik. Jest mniejszy niż w minionych latach, biorąc pod uwagę różne badania rynkowe – powiedział Robert Biegaj, współautor badania "Świąteczne zadłużenie Polaków" z Grupy Offerista.
Zwrócił uwagę, że jeszcze dwa czy trzy lata temu badania pokazywały, że nawet ponad 20 proc. społeczeństwa zapożyczało się, żeby zorganizować Wigilię i święta. – Jednak sytuacja się sukcesywnie odwraca. Polacy odchodzą od starej maksymy "zastaw się, a postaw się". Nie chcą się niepotrzebnie zadłużać. I według mnie, to jest bardzo dobry trend – podkreślił.
Jego zdaniem "z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że w tym roku na świętach banki i parabanki znowu niezbyt wiele zarobią, bo Polacy stali się ostrożniejsi w zaciąganiu pożyczek lub kredytów". – I w pierwszej kolejności zapewne udadzą się po nie do rodziny lub przyjaciół (...). Dopiero potem mogą skierować się do parabanków, gdzie można najszybciej załatwić formalności – często bez większej weryfikacji zarobków i dokumentów – dodał Biegaj.
Świąteczne zadłużenie Polaków. Są wyniki sondażu
Biorąc pod uwagę wiek respondentów, o zaciągnięciu pożyczki mówią przede wszystkim osoby w wieku 25-34 lat (wśród nich – 15,3 proc.), a także 18-24 lat (15 proc.). Najczęściej w ww. sposób zamierzają postępować Polacy z woj. śląskiego (15,1 proc.), warmińsko-mazurskiego (14,3 proc.), także łódzkiego (13,4 proc.).
Z badania wynika również, że pożyczki na święta wezmą przede wszystkim osoby zarabiające ponad 9 000 zł (wśród nich – 17,7 proc.), 7 000-8 999 zł (16,1 proc.), a także poniżej 1000 zł (15,8 proc.)
Raport pt. "Świąteczne zadłużenie Polaków. Grudzień 2024" powstał na bazie specjalnie wykonanego sondażu opinii publicznej. Badanie zostało przeprowadzone w dniach 05-06.12.2024 metodą CAWI (Computer Assisted Web Interview) przez UCE Research i Grupę Offerista na próbie 1019 dorosłych Polaków w wieku 18-80 lat.
Czytaj też:
Wzrost inflacji większy, niż prognozował GUS. Są nowe dane