Po tym, jak Polska całkowicie zablokowała zagraniczne adopcje polskich dzieci, w kraju pojawił się nowy trend – Polacy zaczęli przysposabiać dzieci z zagranicy – głównie z Afryki i Azji.
"Oznacza to zatem, że jako kraj będziemy prawdopodobnie stawiać czoła nowym wyzwaniom związanym ze zmianą profilu naszego kraju z państwa pochodzenia dziecka na państwo przyjmujące" – tłumaczy na łamach "Rzeczpospolitej" Ministerstwo Pracy, Rodziny i Polityki Społecznej.
Gazeta zwraca uwagę, że nie jest to trend związany z sytuacją na Ukrainie, która od czasu wojny z Rosją nie wydaje zgód na tzw. adopcje zagraniczne.
Polacy zaczęli adoptować dzieci z zagranicy. Z których krajów?
"Zapytania, które trafiają w tym zakresie do resortu rodziny, dotyczą takich krajów, jak m.in. Wietnam, Kolumbia, Republika Południowej Afryki czy też Filipiny, i w dużej mierze związane są one z krajem pochodzenia jednego lub obojga kandydatów do przysposobienia" – czytamy. Według ministerstwa "jest to skutek osiedlania się w Polsce coraz większej liczby cudzoziemców z całego świata".
Dziennik przypomina, że całkowity odwrót od zagranicznych adopcji to efekt zmiany polityki państwa wprowadzonej za rządów PiS, na co wpływ miały nagłaśniane w mediach drastyczne przypadki handlu dziećmi i dzielenie rodzeństw.
Według statystyk Ministerstwa Sprawiedliwości, które przeanalizowała "Rz", w ubiegłym roku doszło do zaledwie dziewięciu adopcji przez osoby zamieszkałe za granicą (podobnie jak w 2020 r.), rok wcześniej – do dziesięciu, w 2022 r. – było ich dwanaście, a w 2021 r. – siedem.
Dla porównania w latach 2006-2016 rok do roku liczba ta utrzymywała się na poziomie około 300 rocznie. Największa była w 2008 r., kiedy to 383 małoletnich adoptowano za granicą, najniższa w 2012 r. (274 adoptowanych) – wylicza gazeta.
Czytaj też:
"Wprowadzenie tylnymi drzwiami adopcji dzieci przez pary homoseksualne". Korneluk zdecydował