– Mówię to z pewną samokrytyką – to zadanie okazało się większe, niż niektórzy mogli sobie wyobrażać jeszcze rok temu – stwierdził kanclerz Niemiec Friedrich Merz podczas wystąpienia 23 sierpnia w Osnabrücku.
Lider Niemiec podkreślił, że jego kraj nie przechodzi jedynie przez okres słabości gospodarczej, tylko znajduje się w poważnym strukturalnym kryzysie gospodarczym.
Merz: Gospodarka w kryzysie
W tym tygodniu opublikowane dane, z których wynika, że niemiecka gospodarka skurczyła się w drugim kwartale tego roku o 0,3 proc. w porównaniu z poprzednimi trzema miesiącami. Pierwotnie prognozowano spadek PKB o zaledwie 0,1 proc. W ujęciu rocznym odnotowano spadek o 0,2 proc. w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego.
– Nikt nie powinien mieć złudzeń co do tego, jak głębokie i daleko idące są stojące przed nami wyzwania – podkreślił Mer, zwracając się do polityków CDU.
– Duża część naszej gospodarki przestała być naprawdę konkurencyjna. Jakość wciąż jest dobra, a menedżerowie zdają sobie sprawę z tych wyzwań. Niestety, warunki ramowe w Niemczech były w ostatniej dekadzie po prostu niewystarczająco dobre – kontynuował.
Wyzwania niemieckiej gospodarki
Kanclerz Niemiec zapewnił w sobotę, że małe i średnie firmy nie muszą obawiać się podwyżki podatków. – Nie będzie żadnego wzrostu podatku dochodowego dla średnich przedsiębiorstw w Niemczech za rządów federalnych pod moim kierownictwem – powiedział Friedrich Merz podczas wystąpienia przed delegatami CDU.
Od momentu objęcia urzędu w 2025 roku Merz ogłasza szeroki pakiet reform mających zmniejszyć biurokrację, unowocześnić infrastrukturę i pobudzić popyt wewnętrzny. Rządu planuje przeznaczenie setek miliardów euro na inwestycje w transport drogowy, mosty oraz siły zbrojne, co ma przełożyć się na wzrost produktywności.
Kanclerz zwrócił ponadto uwagę na wprowadzenie nowych ulg podatkowych wspierających inwestycje w biznesie. Jednocześnie przyznał, że 15-procentowe cła USA na niemiecki eksport stanowią obciążenie dla gospodarki, podkreślając jednak, że otwarty konflikt handlowy z Waszyngtonem niósłby jeszcze poważniejsze konsekwencje.
Czytaj też:
Niemcy łapią się za kieszenie. Coraz rzadziej wychodzą do restauracjiCzytaj też:
Niemieckie wojska na Ukrainie? Zapadła decyzja
