Wadephul przekazał swoje stanowisko podczas rozmowy na podcaście Table Media. Jak zaznaczył, Niemcy powinny odegrać rolę w zapewnieniu pokoju. Jednocześnie polityk wskazał na gwarancje bezpieczeństwa dla Kijowa.
Szef MSZ Niemiec: Chcemy skoncentrować się na terytorium NATO
– Stany Zjednoczone jasno dały do zrozumienia, że są na to gotowe. Teraz musimy zobaczyć, co da się wdrożyć wspólnie z Europejczykami – powiedział szef niemieckiej dyplomacji. Wadephul podkreślił jednak, że Niemcy chcą "skoncentrować się na terytorium NATO".
– Bundeswehra wysłała już brygadę na Litwę. Dodatkowe rozmieszczenie niemieckich żołnierzy na Ukrainie prawdopodobnie byłoby dla nas zbyt dużym obciążeniem – powiedział.
Niejasne deklaracje ze strony Berlina
Wcześniej rząd Niemiec wskazywał na możliwość wysłania oddziałów na terytorium Ukrainy. Np. w styczniu 2025 roku szef niemieckiego resortu obrony narodowej, Boris Pistorius, odniósł się do tej kwestii w wywiadzie dla "Suddeutsche Zeitung".
– Jesteśmy największym partnerem NATO w Europie. Oczywiście będziemy mieli do odegrania pewną rolę – powiedział minister.
Natomiast już dwa miesiące później szef niemieckiego MON, cytowany przez portal Politico, zastrzegł, że wysłanie wojsk do Ukrainy wymaga szczegółowego planu.
Wielka Brytania może wysłać żołnierzy na Ukrainę
Z kolei brytyjski dziennik "The Telegraph" opisuje plan Londynu na zaangażowanie swojej armii w zapewnienie stabilizacji na Ukrainie.
Punkt pierwszy to przywrócenie połączeń lotniczych z Ukrainą. W zadaniu tym miałyby pomóc myśliwce Królewskich Sił Powietrznych (RAF) wraz z myśliwcami z innych europejskich państw. Miałyby one strzec przestrzeni powietrznej Ukrainy zapewniając, że Rosja nie wznowi inwazji na sąsiednie państwo. Drugim celem takiej misji miałoby być przywrócenie połączeń lotniczych z ukraińskimi miastami.
Na Morzu Czarnym miałyby zostać zintensyfikowane działania polegające na oczyszczeniu jego wód z min morskich, tak aby w pełni otworzyć ukraińskie porty dla cywilnej żeglugi. Wielka Brytania chce się zaangażować w proces rozminowania wód Morza Czarnego, czym zajmuje się już specjalna grupa zadaniowa ustanowiona przez Turcję, Rumunię i Bułgarię. Rząd Keria Starmera podkreśla, że działania na Morzu Czarnym mają "zapewnić bezpieczny dostęp drogą morską dla wszystkich jednostek wpływających i wypływających z ukraińskich portów".
Czytaj też:
"To sprawy kluczowe". Zełenski po ważnym spotkaniu w USACzytaj też:
Kłopoty Węgier. Szef MSZ oskarża Ukrainę
Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
