Niemieckie wojska na Ukrainie? Zapadła decyzja

Niemieckie wojska na Ukrainie? Zapadła decyzja

Dodano: 
Mundury niemieckich żołnierzy, zdjęcie ilustracyjne
Mundury niemieckich żołnierzy, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Flickr / Fabio Venni / CC BY-SA 2.0
Minister spraw zagranicznych Niemiec Johann Wadephul przekazał, że jego kraj nie wyśle wojsk na Ukrainę. – Rozmieszczenie żołnierzy (…) prawdopodobnie byłoby zbyt dużym obciążeniem – powiedział szef MSZ.

Wadephul przekazał swoje stanowisko podczas rozmowy na podcaście Table Media. Jak zaznaczył, Niemcy powinny odegrać rolę w zapewnieniu pokoju. Jednocześnie polityk wskazał na gwarancje bezpieczeństwa dla Kijowa.

Szef MSZ Niemiec: Chcemy skoncentrować się na terytorium NATO

– Stany Zjednoczone jasno dały do zrozumienia, że są na to gotowe. Teraz musimy zobaczyć, co da się wdrożyć wspólnie z Europejczykami – powiedział szef niemieckiej dyplomacji. Wadephul podkreślił jednak, że Niemcy chcą "skoncentrować się na terytorium NATO".

Bundeswehra wysłała już brygadę na Litwę. Dodatkowe rozmieszczenie niemieckich żołnierzy na Ukrainie prawdopodobnie byłoby dla nas zbyt dużym obciążeniem – powiedział.

Niejasne deklaracje ze strony Berlina

Wcześniej rząd Niemiec wskazywał na możliwość wysłania oddziałów na terytorium Ukrainy. Np. w styczniu 2025 roku szef niemieckiego resortu obrony narodowej, Boris Pistorius, odniósł się do tej kwestii w wywiadzie dla "Suddeutsche Zeitung".

– Jesteśmy największym partnerem NATO w Europie. Oczywiście będziemy mieli do odegrania pewną rolę – powiedział minister.

Natomiast już dwa miesiące później szef niemieckiego MON, cytowany przez portal Politico, zastrzegł, że wysłanie wojsk do Ukrainy wymaga szczegółowego planu.

Wielka Brytania może wysłać żołnierzy na Ukrainę

Z kolei brytyjski dziennik "The Telegraph" opisuje plan Londynu na zaangażowanie swojej armii w zapewnienie stabilizacji na Ukrainie.

Punkt pierwszy to przywrócenie połączeń lotniczych z Ukrainą. W zadaniu tym miałyby pomóc myśliwce Królewskich Sił Powietrznych (RAF) wraz z myśliwcami z innych europejskich państw. Miałyby one strzec przestrzeni powietrznej Ukrainy zapewniając, że Rosja nie wznowi inwazji na sąsiednie państwo. Drugim celem takiej misji miałoby być przywrócenie połączeń lotniczych z ukraińskimi miastami.

Na Morzu Czarnym miałyby zostać zintensyfikowane działania polegające na oczyszczeniu jego wód z min morskich, tak aby w pełni otworzyć ukraińskie porty dla cywilnej żeglugi. Wielka Brytania chce się zaangażować w proces rozminowania wód Morza Czarnego, czym zajmuje się już specjalna grupa zadaniowa ustanowiona przez Turcję, Rumunię i Bułgarię. Rząd Keria Starmera podkreśla, że działania na Morzu Czarnym mają "zapewnić bezpieczny dostęp drogą morską dla wszystkich jednostek wpływających i wypływających z ukraińskich portów".

Czytaj też:
"To sprawy kluczowe". Zełenski po ważnym spotkaniu w USA
Czytaj też:
Kłopoty Węgier. Szef MSZ oskarża Ukrainę


Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Opracował: Aleksander Majewski
Źródło: polsatnews.pl / rp.pl, The Telegraph, DoRzeczy.pl
Czytaj także