Nawet o 70 proc. władze Krakowa obcięły szkołom środki na planowane wydatki rzeczowe i pomoce naukowe w 2026 r. Chodzi o pieniądze na środki czystości czy papier toaletowy – podaje TVN24.
Według Związku Nauczycielstwa Polskiego, decyzja władz miasta oznacza "brak zaufania do kompetencji dyrektorów szkół, którzy odpowiadają za wydawanie funduszy" i będzie skutkować "ograniczeniem decyzyjności szkół".
Kiedy w szkole skończy się papier toaletowy, trzeba będzie prosić urzędników o więcej
Miasto zapewnia, że w ogólnym rozrachunku środki nie zostaną zmniejszone. Magistrat twierdzi, że chodzi o "dostosowanie wydatków do rzeczywistych potrzeb placówek".
Władze Krakowa przekazały TVN24, że środki będą wypłacane w transzach. – Miasto tych pieniędzy po prostu nie ma – uważa radny opozycji Michał Starobrat.
– Transze, choć stanowią dodatkową pracę, pomogą dyrektorom bardziej elastycznie planować bieżące wydatki – przekonuje z kolei radna rządzącej miastem KO, szefowa Komisji Edukacji Anna Bałdyga.
Kraków najbardziej zadłużonym miastem w Polsce
"Gazeta Wyborcza" napisała we wtorek, że władze Krakowa obcięły środki dla szkół po cichu. Jedna z dyrektorek powiedziała w rozmowie z "GW", że będzie apelować do rodziców, by przynosili mydło i papier toaletowy.
Dziennik podał, że Kraków jest obecnie najbardziej zadłużonym miastem w Polsce z dziurą szacowaną na 7,5 mld zł na koniec tego roku. Dług przypadający na jednego mieszkańca wynosi blisko 10 tys. zł, co daje Krakowowi niechlubne pierwsze miejsce w kraju.
