A jednak można. W Rumunii na 10 lat więzienia za korupcję skazany został największy magnat medialny i jeden z najbogatszych ludzi w kraju, były współpracownik Securitate – Dan Voiculescu zwany Waranem. Konfiskacie podległo mienie i siedziby telewizji należącej do grupy medialnej Intact, własność rodziny Voiculescu.
Jest to kara za korupcję i wykorzystanie politycznych wpływów w celu nabycia za 100 tys. euro Instytutu Badań Żywności wartego około 8 mln.
Wyrok ten jest najbardziej znaczącym aktem walki nowego wymiaru sprawiedliwości ze skorumpowaną postkomunistyczną oligarchią, która włada Rumunią. Pomimo że sądy rumuńskie mają na koncie między innymi skazanie byłego premiera i byłego szefa rządzącej obecnie partii postkomunistycznej (PSD) Adriana Năstase, który odsiaduje drugi wyrok za korupcję, kara dla Voiculescu wydaje się najwyższa.
Początki jego fortuny sięgają czasów Ceauşescu. Sam siebie nazywa „czerwonym kapitalistą”. Jest właścicielem dwóch stacji telewizyjnych, kilku rozgłośni, a także wpływowych tytułów prasowych. Stworzył małą Partię Konserwatywną, która dzięki potędze medialnej swojego szefa dostawała się do parlamentu, gdzie zawsze była najwierniejszym sojusznikiem postkomunistów. Nie na bezpośrednim działaniu politycznym polegało jednak znaczenie „Warana”.
Był on głównym twórcą i dyrygentem rumuńskiego przemysłu pogardy wymierzonego w tych, którzy chcieli przywrócić wyższe standardy w państwie i rozmontować „system Iliescu”, czyli postkomunistyczny skorumpowany układ, który dominował w kraju z drobną przerwą od śmierci Ceauşescu w 1989 r.
Jego media specjalizowały się w kampaniach nienawiści na skalę nawet większą niż to, co znamy z III RP, przeciw tym, którzy kontestowali rumuńskie status quo. Głównym obiektem tych ataków jest urzędujący prezydent Traian Băsescu – były kapitan żeglugi morskiej, nieoczekiwanie wybrany na stanowisko mera Bukaresztu, a następnie zwyciężający w prezydenckiej rywalizacji. To pod jego patronatem powstała Komisja do Badania Dyktatury Komunistycznej w Rumunii, a jej raport posłużył do potępienia tego systemu. Najważniejszym osiągnięciem prezydenta były jednak przebudowa aparatu sprawiedliwości i systematyczna walka z korupcją.
W walce z Băsescu dziennikarze Voiculescu nie cofali się przed niczym. Nie było insynuacji, pomówienia czy obelgi, które nie zostałyby użyte.
Gdy po interwale rządów prawicy postkomuniści wrócili do władzy, barierą dla odbudowy systemu Iliescu okazał się niezależny wymiar sprawiedliwości skutecznie chroniony przez ciągle urzędującego prezydenta. Jego druga kadencja kończy się jednak już najbliższej jesieni. Wyniki wyborów prezydenckich zadecydują, czy uda się obronić sprawiedliwość w Rumunii.