Rzecznik rządu był gościem Wojciecha Dąbrowskiego w programie "Graffiti" na antenie Polsat News. Zapytany czy nakleiłby na drzwiach wlepki z napisem "Strefa wolna od LGBT", odparł: "Nie nakleiłbym takiej wlepki". – Jestem krytyczny wobec tego, co robi część środowisk LGBT, ale jestem zwolennikiem, by podchodzić do tego w sposób konstruktywny i nie nakręcać jakiejś atmosfery napięć pomiędzy różnymi grupami politycznymi czy środowiskami. Co niestety często robią same środowiska LGBT – oznajmił Piotr Müller.
Wczoraj swoje stanowisko w tej sprawie przedstawiła ambasador USA w Polsce. "Jestem rozczarowana i zaniepokojona tym, że pewne grupy wykorzystują naklejki do promowania nienawiści i nietolerancji" – napisała Georgette Mosbacher. "Szanujemy wolność słowa, ale musimy wspólnie stać po stronie takich wartości jak różnorodność i tolerancja" – dodała amerykańska ambasador.
W ocenie rzecznika rządu nie jest to raczej sprawa, którą powinna zajmować się dyplomacja USA. – To nie jest kwestia związana z relacjami między Ameryką a Polską. Myślę, że to niepotrzebna wypowiedź – ocenił.
Gość Wojciecha Dąbrowskiego wyraził pogląd, że w dyskusji o LGBT powinno poruszać się "argumenty merytoryczne, które stoją po naszej stronie". – W wielu wypadkach środowiska LGBT idą za daleko, jeśli chodzi o swoje postulaty i to jednoznacznie mówimy, w przeciwieństwie do PSL, które ma z tym problem – wskazał.
Czytaj też:
Ambasador USA zaniepokojona... naklejkami o LGBT. "Promowanie nienawiści i nietolerancji"