Od kilku dni uwaga dużej części mediów skupia się na Białymstoku i komentarzach wokół tego, co wydarzyło się w sobotę, 20 lipca.
Ulicami miasta przeszedł marsz równości, który próbowali zablokować chuligani. Doszło do starć z policją. Akty agresji potępili politycy właściwie ze wszystkich ugrupowań.
Tymczasem Roman Giertych wskazał tematy, które nie funkcjonują w przestrzeni publicznej czy medialnej. Jego zdaniem taki stan rzeczy sprzyja rządzącym.
"Kolejny dzień PR-owcy PiS zaliczają sukces, bo nie mówimy o: aferach PiS, rosnących cenach, katastrofie w służbie zdrowia i edukacji, malejącej produkcji, zerowej pozycji Polski w UE" – pisze na Twitterze mecenas.
Na koniec stwierdza, że "ci, którzy w dobrej (lub nie) wierze poruszają jakikolwiek inny temat są przyjaciółmi PiS".
Czytaj też:
Aleksandra Dulkiewicz nie wytrzymała. Ostry wpis o Białymstoku