Przedwczoraj RMF FM podało, że w grudniu 2015 r. Banaś złożył oświadczanie, że nie ma mieszkania i wtedy dostał z resortu finansów lokal służbowy. Było to 35-metrowe mieszkanie składające się z pokoju, kuchni i łazienki. Korzystał z niego do końca października tego roku. RMF ustaliło jednocześnie, że w marcu 2017 r. Banaś kupił dla siebie mieszkanie w Warszawie, w atrakcyjnej lokalizacji na strzeżonym osiedlu na Pradze. W oświadczeniu majątkowym napisał, że to jego własność. Dziennikarze radia zastanawiają się, dlaczego Banaś nie zwrócił mieszkania służbowego. CZYTAJ WIĘCEJ
Jak podaje serwis Wirtualna Polska, Banaś także wcześniej korzystał z mieszkania służbowego (za pierwszy rządów PiS był wiceministrem finansów). Wp.pl podaje, że mieszkanie, z którego korzystał wtedy Banaś należy do zasobów mieszkaniowych III Urzędu Skarbowego w Warszawie, na czele którego stał przyjaciel polityka – Andrzej S. (Banaś musiał wyprowadzić się z mieszkania po przegranych przez PiS wyborach w 2007r.).
Banaś i Andrzej S. przyjaźnili się od lat. – Andrzeja S. poznałem jako wiceminister w latach 2005 – 2007, tak jak większość naczelników urzędów skarbowych. Nasze kontakty były tylko i wyłącznie służbowe – informuje Wirtualną Polskę poprzez biuro prasowe NIK Marian Banaś. Jak jednak nieoficjalnie ustalił serwis, S. był zaufanym człowiekiem Banasia i często spotykali się w mieszkaniu służbowym polityka.
W 2015 roku Banaś został wiceministrem finansów, a S. ponownie stanął na czele III Urzędu Skarbowego w Warszawie. Wtedy Banaś wrócił do mieszkania służbowego, z którego korzystał do października br. Przypomnijmy, że korzystał z lokalu, mimo iż w marcu 2017 roku zakupił mieszkanie w stolicy.
Andrzej S. okazał się zamieszany i aresztowany w związku z udziałem w gangu wyłudzającym podatek VAT (sprawę opisywała "Rzeczpospolita").
Czytaj też:
Radio Zet: Kulisy przestępczego skandalu w Ministerstwie FinansówCzytaj też:
Czy sprawa Banasia szkodzi wizerunkowi PiS?