Premier Morawiecki spotkał się dzisiaj rano z kończącym swoją grę w reprezentacji Łukaszem Piszczkiem. O temat spotkania szefa rządu w studiu Polsat News zapytał Bogdan Rymanowski. – A może Łukasz Piszczek ministrem sportu? – dopytywał dziennikarz.
– Z tego, co mówił, chce jeszcze grać w Borussii Dortmund. Nie będzie łatwo pogodzić te dwa stanowiska – śmiał się Morawiecki.
Dalej premier przekonywał, że obecnie rząd ma parę kandydatów na ministra sportu, ale decyzje jeszcze nie zapadły. – Rozmawiamy z tymi kandydatami i kandydatkami, bo jest tam również kobieta. Jakiś czas nam to jeszcze zajmie. Rozmów było wiele, ale ciężko mówić, że ktoś zrezygnował – dodał Morawiecki, odnosząc się do słów Dagmary Gerasimuk, która twierdzi, że otrzymała propozycję szefowania resortem, którą odrzuciła.
„Możemy kontynuować tę ambitną wizję rozwoju Polski”
Rymanowski pytał dalej premiera o wygłoszone wczoraj w Sejmie exposé i odbiór jego wystąpienia przez opozycję. Dziennikarz porównał wygłoszenie exposé do wczorajszego meczu Polska-Słowenia na Stadionie Narodowym, pytając co zdaniem Morawieckiego było trudniejsze.
– Proszę nie nakłaniać mnie do porównywania tak dwóch zupełnie różnych światów. Z ogromna przyjemnością obejrzałem, jak chłopaki wczoraj walczyli, bardzo twarde charaktery. Jak mawiał Kazimierz Górski mecz "można wygrać, przegrać, albo zremisować". Z kolei wybory parlamentarne można tylko wygrać, albo przegrać. My na szczęście te wybory wygraliśmy i dzisiaj możemy kontynuować tę ambitną wizję rozwoju Polski – tłumaczył premier.
Dalej szef rządu podkreślił, że tak zróżnicowany parlament, z przedstawicielami skrajnej lewicy i prawicy, to „wielkie zwycięstwo demokracji na wielu frontach”.
Polityk dodał, że liczył na konstruktywne wystąpienia ze strony opozycji w trakcie exposé. – Liczyłem na to, że usłyszę z ust liderów opozycji jakieś ciekawe propozycje. Niestety były to zwykle albo niedoczytane do końca fragmenty, albo niezrozumienie naszych wystąpień, albo inwektywy. Trudno z nimi polemizować – dodał.
"Przez ideologie lewackie próbuje się zaatakować rodzinę"
W studiu podniesiony został także temat ideologii gender. – Ideologiczna ręka podniesiona na dzieci to próby wdrożenia niektórych absurdalnych zasad WHO, które na poziomie przedszkola proponują przewrotne sposoby pedagogiczne. Mam na myśli ideologie genderowe, które wciskają się do szkół – mówił Morawiecki.
Dalej premier podkreślił, że wbrew ideologii gender, to rodzina jest „najświętszą komórką, która najlepiej wychowuje dzieci”. – Jeśli rodzina nawet jest rozbita, to szkoda, trudno, ale każdy psycholog przyzna, że w rodzinie pełnej najlepiej rozwijają się dzieci – tłumaczył szef rządu.
– Bardzo często przez ideologie lewackie próbuje się zaatakować rodzinę, uderzyć w nią. My się z tym zupełnie nie zgadzamy – dodał Morawiecki.
Czytaj też:
Sejm udzielił wotum zaufania rządowi premiera MorawieckiegoCzytaj też:
Piszczek na śniadaniu u premiera Morawieckiego. "Dziękujemy za 66 meczów w Reprezentacji"