– Ludzie mnie znają. Chcę to wykorzystać – stwierdził Donald Tusk w rozmowie z Polsat News. Polityk zapewnił, że będzie chciał się bardziej zaangażować w polskie sprawy. Były premier dodał, że jego działalność "już za 3, 4 lata" może przynieść "bardzo duży pożytek".
Podczas zjazdu członków Europejskiej Partii Ludowej w Zagrzebiu ustępujący szef Rady Europejskiej został wybrany nowym liderem formacji. Były premier zapewnił, że jeśli chodzi o polskie sprawy, to już od 1 grudnia będzie do dyspozycji w "stuprocentowym wymiarze". – Myślę, że znajdę w każdym mieście w Polsce kilku ludzi, którzy są gotowi poważnie rozmawiać o najważniejszych wyzwaniach, które stoją przed Polską i Europą – powiedział.
Czytaj też:
Nowy ruch polityczny? Intrygujące słowa Tuska
Ziemkiewicz ocenił, że Donald Tusk "to zawsze był cwaniak, który stwarzał pozory na wszystkich kierunkach, ale miał poparcie". – Każde zdanko Tuska, nawet zdawkowe, podchwytują jakby to było nie wiadomo co. On powiedział, że w każdym mieście są ludzie, którzy chcą coś robić, a odebrano to jako chęć stworzenia nowego ruchu politycznego. On może coś robić, jeśli to nie będzie wymagało wysiłku – stwierdził.
Publicysta "Do Rzeczy" nawiązał też do dyskusji dotyczącej żeńskich końcówek w języku polskim oraz zabiegom lewicy w tym obszarze. – Prawidłową formą odmiany słowa poseł jest poślica, tak jak karzeł i karlica. Słowo idiota ma natomiast określoną formę żeńską od dawna. Jeżeli naprawdę mielibyśmy gwałcić polszczyznę i wymyślać feminatywy, to powinniśmy wymyślać też i maskulatywy. Słowo mężczyzna jest słowem żeńskim, odmienia się, jak żeńskie słowa – tłumaczył.
Czytaj też:
Andrzej Duda pisze do Tuska. Ostry komentarz Ziemkiewicza