Małgorzata Zwiercan, która była posłanką Kukiz'15 ubiegłej kadencji, w kwietniu 2016 roku, podczas głosowania nad wyborem sędziego Trybunału Konstytucyjnego oddała głos nie tylko za siebie, ale też za nieobecnego na sali marszałka-seniora Kornela Morawieckiego.
Po głosowaniu "na dwie ręce" została wykluczona z klubu Kukiz'15. Wraz z Kornelem Morawieckim utworzyła koło Wolni i Solidarni. Marszałek-senior był jego szefem. Później Małgorzata Zwiercan zapisała się do klubu PiS. Z list partii rządzącej ubiegała się o reelekcję, jednak mandatu nie uzyskała.
Teraz Zwiercan pracuje w KPRM. – Jest ekspertem w biurze Prezesa Rady Ministrów – przyznał w rozmowie z tvn24.pl szef kancelarii Michał Dworczyk. Sama zainteresowana, nie chciała komentować swojej nowej posady.
Przypomnijmy, że we wrześniu 2017 r. warszawska Prokuratura Okręgowa skierowała do marszałka Sejmu wniosek o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej posłanki i odebranie jej immunitetu. Jesienią ubiegłego roku sejmowa komisja regulaminowa pozytywnie zaopiniowała ten wniosek. Małgorzata Zwiercan usłyszała zarzuty w grudniu 2018 r. Chodzi o przekroczenia uprawnień służbowych poprzez skorzystanie z karty do głosowania innego posła i oddanie za niego głosu wstrzymującego się.
Czytaj też:
Grodzki: Będziemy bronić konstytucji wszystkimi metodamiCzytaj też:
"Wygrałam w sądzie karnym z Niemcem nazistą". Sukces żony posła PiS