W czwartek, podczas pierwszego głosowania nad ustawą dyscyplinującą, opozycja poniosła kompromitującą porażkę. Kilkudziesięciu posłów KO, Lewicy i PSL w ogóle nie pojawiło się na głosowaniu, co pozwoliło PiS na przeforsowanie projektu. By go zablokować, zabrakło jedynie 9 głosów.
Tego samego dnia gościem Polsat News był Grzegorz Schetyna. Szef PO wskazał, że zawiedli głównie "młodzi szefowie klubów", czyli Borys Budka, Krzysztof Gawkowski oraz Władysław Kosiniak-Kamysz. – Nie poradzili sobie z odpowiedzialnością – stwierdził polityk.
"Próbuje ośmieszyć rywala"
Na słowa Schetyny odpowiedział w rozmowie z Wirtualną Polską jeden z wywołanych, Krzysztof Gawkowski. Szef klubu parlamentarnego Lewicy odniósł się do sytuacji ostrą ripostą.
– Grzegorz Schetyna w sposób brutalny i bezpardonowy wykorzystuje sytuację, która miała miejsce na sali posiedzeń, do wewnętrznej rozgrywki z kandydatem na szefa Platformy Borysem Budką. A wszystko po to, żeby próbować ośmieszyć swojego kontrkandydata – ocenił. Jego zdaniem, zachowanie szefa Platformy jest "śmieszne i straszne".
– To jest straszne i śmieszne. Straszne, bowiem nie obchodzi go, jak poprawić i wyeliminować takie sytuacje w przyszłości, a Borys Budka i ja szybko przecież zareagowaliśmy, bo będą kary finansowe dla posłów. A z drugiej strony śmieszne, bo pokazuje jak Grzegorz Schetyna jest płytki w swoim myśleniu o polityce. Ma ona dla niego wymiar personalny, a nie wymiar walki o Polskę. Szczęściem dla Platformy będzie zmiana w fotelu przewodniczącego na Borysa Budkę. Bo Grzegorz Schetyna nie dość, że nas oskarża, to sam odpowiada za to, że PiS nadal rządzi – podkreślił Gawkowski.
WP próbowała skontaktować się również z Borysem Budką. Ten jednak nie chciał komentować słów Schetyny. "Moje doświadczenie polityczne podpowiada mi, żeby spraw wewnętrznych nie komentować za pośrednictwem mediów” – przekazał.
Czytaj też:
Publicysta Onetu: Opozycja się ośmieszyła
Czytaj też:
Kompromitacja opozycji w Sejmie. Reaguje Szymon Hołownia