Polityk powiedział, że Komisja Wenecka "nie pierwszy raz w trybie pilnym przyjechała do Polski, aby wydać opinię na temat aktu legislacyjnego, który dotyczy fundamentalnych spraw w sądownictwie". – Niektórzy nazywają to ustawą kagańcową – dodał.
Marszałek tłumaczył, że w skład Komisji Weneckiej wchodzą eksperci najwyższej klasy. Stwierdził, że komisja została powołana po to, aby "młodym demokracjom służyć pomocą i opinią w budowaniu filarów demokratycznego społeczeństwa, w tym systemu wymiaru sprawiedliwości".
– Komisja wydaje opinie, które oczywiście nie są wiążące, ale my nadrabiamy to, czego nie zrobił Sejm, to znaczy w czasie, który jest nam dany, 30 dni, prowadzimy maksymalnie szerokie konsultacje. One będą prowadzone aż do debaty plenarnej, która zacznie się 15 stycznia w Senacie – zapowiedział.
Grodzki poinformował również, że członkowie Komisji Weneckiej spotkają się z przedstawicielami "opozycji senackiej", czyli PiS, a potem z przedstawicielami Sejmu, rzecznika praw obywatelskich, Sądu Najwyższego i organizacjami pozarządowymi, a być może także z Ministerstwem Sprawiedliwości.
– Dostaliśmy obietnicę od przewodniczącego delegacji, że opinia komisji będzie wydana w trybie pilnym i powinna dotrzeć do Polski w środę lub w czwartek przyszłego tygodnia, po to aby senatorowie mogli się z nią zapoznać – ogłosił marszałek.
Czytaj też:
Komisja Wenecka ma problem z wizytą w Sejmie. Jest komunikat