Mało kto zwrócił uwagę, że zobowiązanie narzucone przez JUST Act 447 powinno zostać zrealizowane w listopadzie ubiegłego roku. Jak jednak ustaliło „Do Rzeczy”, dokument może pojawić się dopiero teraz. To element złożonej gry politycznej, z interesami wojskowymi i energetycznymi w tle.
Ustawę o „niezwłocznym uczynieniu sprawiedliwości ocalonym z Holokaustu, którym nie zadośćuczyniono ich strat” Kongres Stanów Zjednoczonych przyjął w kwietniu 2017 r. Justice for Uncompensated Survivors Today Act – bo tak brzmi pełna nazwa dokumentu oznaczonego przez Senat numerem 447 – stał się szybko w rodzimej polityce synonimem „sumy wszystkich strachów”. Wielu, zwłaszcza politycy proweniencji narodowej, przestrzegało przed obarczeniem Polski ciężarem niemieckich zbrodni dokonanych podczas drugiej wojny światowej, koniecznością bezprawnej wypłaty setek milionów dolarów, widmem oskarżeń o antysemityzm oraz skłóceniem z Ameryką.
Czytaj też:
Narodowcy zebrali 200 tys. podpisów pod ustawą "anty-447". Stanowcza reakcja rzecznik PiS
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.