Czy przyjaźń między Polską a Węgrami przetrwa ciężki czas? "Węgry dotrzymują raz danego słowa"

Czy przyjaźń między Polską a Węgrami przetrwa ciężki czas? "Węgry dotrzymują raz danego słowa"

Dodano: 
Dyrektor Instytutu im. Wacława Felczaka dr hab. Maciej Szymanowski
Dyrektor Instytutu im. Wacława Felczaka dr hab. Maciej Szymanowski Źródło: PAP / Darek Delmanowicz
- Ciężko w skondensowany sposób opowiedzieć o przyjaźni między Polską a Węgrami. Relacja pomiędzy naszymi krajami trwa ponad tysiąc lat. W każde południe biją u nas dzwony, mocą decyzji Kalista III, na pamiątkę odsieczy Belgradu przez wojska węgierskie w 1456 roku. W Krakowie do dziś gramy hejnał, z węgierskiego hajnal – „pobudkę” o świcie. W 1920 roku Węgry pomogły nam podczas bitwy warszawskiej. Przykłady można mnożyć i opowiadać o nich godzinami – mówi portalowi DoRzeczy.pl dyrektor Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka prof. Maciej Szymanowski.

W 2007 roku parlament węgierski przyjął deklarację uznającą dzień 23 marca Dniem Przyjaźni Polsko-Węgierskiej. Cztery dni później to samo zrobił polski parlament. Czy wciąż możemy twierdzić, że "Polak, Węgier, dwa bratanki, i do szabli i do szklanki"?

Jak najbardziej.

Dlaczego?

Ciężko w dwóch zdaniach opowiedzieć o historii przyjaźni pomiędzy Polską a Węgrami. Św. Kinga, Św. Jadwiga, król Stefan Batory, Bitwa Warszawska 1920 roku – kiedy węgierscy ochotnicy oraz karabiny i amunicja z Węgier, która przybyła do Warszawy nawet nie za pięć, ale za minutę dwunasta.

Zatem nie jest to przyjaźń wydumana?

Absolutnie nie. Węgierskie dzieci uczą się, że ich król św. Stefan otrzymał koronę od papieża, która pierwotnie miała trafić do Bolesława Chrobrego, ale warunkiem papieża było to, że król Węgier nigdy nie skieruje miecza przeciw Polsce.

Tak też się stało.

Owszem. Węgry do tej pory dotrzymują raz danego słowa.

Świat się zmienia, a wraz z nim Europa. Czy przyjaźń "dwóch bratanków" ma szansę trwać mimo różnych nawałnic?

Tak. Łączy nas nie tylko to, co było, ale także to, co jest i to, co będzie. Podobnie jak Polska, Węgry są wierne zasadzie unijności UE. Żadne super państwo, żadna super centralizacja. Po drugie, dobre stosunki z sąsiadami, to podstawa. Jak mawiał prof. Felczak, patron naszego Instytutu, albo nauczymy się w Europie Środkowej z sobą współpracować, albo ponownie staniemy się pasażerami pociągu, na którego kierunek nie mamy żadnego wpływu.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także