"Idzie na zwarcie". Oto strategia Trzaskowskiego

"Idzie na zwarcie". Oto strategia Trzaskowskiego

Dodano: 
Rafał Trzaskowski
Rafał Trzaskowski Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Kampania prezydencka Rafała Trzaskowskiego ma się zdecydowanie różnić od kampanii Małgorzaty Kidawy-Błońskiej – pisze poniedziałkowa "Rzeczpospolita".

W ubiegłym tygodniu Małgorzata Kidawa-Błońska poinformowała, że wycofuje się z wyścigu o urząd prezydenta. Zgodnie z decyzją zarządu Platformy Obywatelskiej, nowym kandydatem tej partii został obecny prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. – Idę się bić o Polskę, która będzie silna, o państwo, w którym wyciąga się wnioski z błędów III RP, ale nie depcze się wszystkiego, co przez 30 lat udało nam się wspólnie osiągnąć. Idę walczyć o państwo, w którym samorządy są silne, bo to samorządy są blisko obywateli. Idę walczyć o państwo, które jest lojalnym, czasami trudnym partnerem w stosunkach międzynarodowych, ale nie obraża wszystkich partnerów siedzących przy stole, dla którego bezpieczeństwo jest najważniejsze. Państwo silne, demokratyczne i oparte o to, co najważniejsze – o rządy prawa – zapowiadał podczas piątkowej konferencji prasowej Rafał Trzaskowski.

Wymiana kandydata PO na prezydenta w gruncie rzeczy rozpoczęła kampanię prezydencką na nowo. O strategii, jaką zamierza przyjąć największa partia opozycyjna pisze dzisiejsza "Rzeczpospolita". Z ustaleń dziennikarzy tego tytułu wynika, że kampania Rafała Trzaskowskiego ma się zdecydowanie różnić od kampanii jego poprzedniczki. Oparta ma być na trzech filarach: samorządach, polityce zagranicznej oraz "nowej solidarności", czyli odbudowaniu wspólnoty. Kandydat PO ma się skupiać na wykazywaniu różnicy między "Andrzejem Dudą, jako prezydentem, który w polityce zagranicznej odniósł umiarkowane sukcesy, a rozpoznawalnym na arenie międzynarodowej byłym wiceszefem EPP". Trzaskowski ma w tym otrzymać wsparcie samorządowców i partnerów międzynarodowych.

Jak pisze "Rzeczpospolita", fundamentem programu kandydata PO na prezydenta ma być "otwartość na wszystkich, również środowiska LGBT, jednoczenie Polaków, a nie ich dzielenie". Co więcej, Trzaskowski ma nie odnosić się do swoich kontrkandydatów opozycji, ale stawiać na zwarcie z ubiegającym się o reelekcję Andrzejem Dudą.

Na tym nie koniec zmian. Zupełnie przemeblowany ma być sztab wyborczy. Trzaskowski chce sięgnąć po ludzi, któzy doradzali mu w zwycięskiej kampanii samorządowej. Różnica będzie polegała na tym, że rola medialna sztabu ma być znacząco ograniczono. Nie wiadomo, czy ujawnione zostaną nazwiska jego członków.

Czytaj też:
"Doktor prawa, a taki cham". Lubnauer oburzona wpisem posła PiS
Czytaj też:
Ziemkiewicz: Ten scenariusz był prawdziwie groźny dla Andrzeja Dudy

Źródło: Rzeczpospolita
Czytaj także