Prezydent Warszawy i kandydat KO na prezydenta Polski Rafał Trzaskowski zaapelował do rządu o podjęcie prac nad zmianą prawa, aby świadczenia takie jak 800 plus były wypłacane Ukraińcom pod warunkiem, że mieszkają, pracują i płacą podatki w Polsce.
Propozycja nie spotkała się początkowe z entuzjazmem członków rządu Donalda Tuska. Można wręcz powiedzieć, że została zlekceważona. Jak donosiły media, Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej nie zamierzało rozpocząć prac legislacyjnych dotyczących zmian w programie Rodzina 800 plus. Interweniować musiał sam premier Donald Tusk.
Siemoniak: Dobra propozycja
Zdaniem ministra spraw wewnętrznych i administracji ograniczenie 800 plus dla niepracujących Ukraińców to właściwe działanie. Przypomniał, że w ubiegłym roku w życie weszły przepisy, które łączyły wypłatę świadczenia z obowiązkiem szkolnym.
– Widzimy specyfikę migrantów z Ukrainy polegającą na tym, że oni jeżdżą na Ukrainę, jeżdżą do innych krajów i myślę, że naprawdę postulat tego, żeby to były osoby, które w Polsce płacą podatki, mają ubezpieczenie społeczne i zdrowotne, nie jest postulatem wygórowanym – powiedział minister.
Siemoniak zaznaczył, że państwo oferuje także pomoc dla tych, którzy z pewnych względów, np. niepełnosprawności, nie mogą znaleźć pracy.
– Są zasiłki dla bezrobotnych, jest możliwość szukania pracy i na pewno na te szczególne sytuacje, na te wrażliwe sytuacje znajdziemy jakieś rozwiązanie – wskazał.
Minister zapewnił, że rząd zajmie się propozycją Rafała Trzaskowskiego podczas swojego posiedzenia. Zaapelował, aby oddzielić emocje od polityki i dodał, że "nie warto, żeby to było tematem kampanii wyborczej".
– Wiodącym resortem jest MSWiA, bo my zajmujemy się obcokrajowcami w Polsce […]. Absolutnie oczywiście minister rodziny, pracy ma tu prawo, bo kwestia polityki społecznej, samego 800 plus jest w jej gestii – podkreślił.
Czytaj też:
Nowacka wbija szpilę Dziemianowicz-Bąk. "Może dlatego o tym nie wie"Czytaj też:
Hołownia broni 800+ dla wszystkich Ukraińców. "Dziwna histeria"