"Bardzo chciałbym się mylić...". Jaki studzi entuzjazm po szczycie w Brukseli: To był błąd

"Bardzo chciałbym się mylić...". Jaki studzi entuzjazm po szczycie w Brukseli: To był błąd

Dodano: 
Patryk Jaki
Patryk Jaki Źródło:PAP / Radek Pietruszka
"Uważam zgodę na kompromis w obecnym kształcie za błąd. Cieszę się oczywiście z pieniędzy dla Polski i gratuluję naszemu zespołowi. Przykro mi jednak, że dotychczasowe doświadczenia z elitami UE nie były tu brane pod uwagę. Boję się, że minie kilka miesięcy i wtedy dopiero się zacznie…" – napisał na Facebooku europoseł Patryk Jaki.

"Kwestie praworządności do tej pory rozstrzygał TYLKO art. 7 TUE, który wskazywał, że Rada może stwierdzić stałe naruszenie praworządności „stanowiąc jednomyślnie”. Wczorajsze konkluzje Rady w pkt. 23 wskazują na możliwość doboru środków za naruszenie praworządności przez „większość kwalifikowaną”, a nie "stanowiąc jednomyślnie". W mojej ocenie w sposób oczywisty jest to łamanie prawa i traktatów oraz zgoda na obejście czegoś, czego nie można było do tej pory obejść" – tłumaczy w swoim wpisie Patryk Jaki.

Europoseł odnosi się do pojawiającego się ostatnio w mediach sporu, czy zasada praworządności będzie miała wpływ na środki pozyskane przez Polskę z Unii Europejskiej, czy, aby uzależnić od siebie te kwestie potrzebna będzie zgoda wszystkich państw członkowskich, czy jedynie większości kwalifikowanej. Okazuje się, że Patryk Jaki nie ma tutaj optymistycznych dla naszego kraju prognoz.

"Jest co prawda w konkluzjach wspomniane odwołanie do Rady bez wpływu na procedurę z art. 322, jednak w mojej ocenie może to stanowić najwyżej element politycznej presji. Uważam zgodę na kompromis w obecnym kształcie za błąd. Cieszę się oczywiście z pieniędzy dla Polski i gratuluję naszemu zespołowi. Przykro mi jednak, że dotychczasowe doświadczenia z elitami UE nie były tu brane pod uwagę. Boję się, że minie kilka miesięcy i wtedy dopiero się zacznie…" – czytamy na jego Facebooku.

Patryk Jaki zaznacza, aby jego wpisu nie próbowała wykorzystywać opozycja, która, w jego ocenie, sama doprowadziła do takiej sytuacji "swoimi donosami na Polskę".

"Niech nikt nie szuka tu drugiego dna (walki wewnętrznej w obozie), ponieważ ja naprawdę przez te wszystkie lata byłem do bólu lojalny, nawet wtedy, gdy nie zgadzałem się z wieloma decyzjami, a inni koalicjanci robili przysłowiowe „z igły widły” w czasie wyborów (kiedy koszty polityczne były największe)" – pisze dalej polityk Solidarnej Polski.

"Zabieram dziś głos w sposób idący pod prąd własnego środowiska, w sprawie którą uważam dla Polski za najważniejszą i taką, gdzie nie można milczeć. Zmienia się ustrój UE bez zmiany traktów. Kolejny krok w drodze do budowy „super państwa europejskiego” kosztem państw narodowych. Konkluzje szczytu trafiają teraz do Parlamentu Europejskiego. Sam będę głosował przeciwko tym konkluzjom z powodów opisanych wyżej" – podkreśla.

"Zaznaczam, że to moja prywatna opinia. Czas pokaże czy rzeczywiście sprawa „praworządności w Polsce” została zamknięta, gdyż będzie wymagała jednomyślności (jak twierdził PMM), czy też wróci bez głosu naszego państwa szybciej niż myślimy. I co najważniejsze, w tej sprawie bardzo chciałbym się mylić..." – zaznacza na koniec.

facebookCzytaj też:
Solidarna Polska ma apetyt na więcej? "Negocjacje z PiS trwają"
Czytaj też:
"Jeśli Morawiecki i Orban myśleli, że im się upiekło...". Osobliwy wpis Spurek
Czytaj też:
Schetyna o unijnych pieniądzach i praworządności: Musi być taki zapis

Źródło: DoRzeczy.pl / Facebook
Czytaj także