Z ustaleń dziennika wynika, że reforma będzie dotyczyła zarówno w Sądu Najwyższego, jak i sądów powszechnych i administracyjnych.
Jak czytamy na lamach "Rz", najbardziej radykalne zmiany czekają jednak Sąd Najwyższy. Informatorzy gazety twierdzą, że z 97 sędziów, po reformie, ma pozostać jedynie dwudziestu, maksymalnie trzydziestu. Reszta, według planu, przejdzie w stan spoczynku z powodu reorganizacji.
Dodatkowo, gazeta dotarła również do informacji, że dotychczasowe izby Sądu Najwyższego mają być łączone. Izba Dyscyplinarna z Izbą Karną, a Izba Cywilna z Izbą Pracy.
"W sądach powszechnych ma zniknąć nadmiar osób funkcyjnych" – czytamy w "Rzeczpospolitej". Obecnie jest to 4 tys. takich pracowników na 10 tys. etatów sędziowskich.
Reforma ma również objąć status sędziów. "Pracujemy nad zmianą, dzięki której sędziowie sądu powszechnego i administracyjnego, Sądu Najwyższego oraz Naczelnego Sądu Administracyjnego będą mieli jednolitą pozycję ustrojową, niezależnie od instancji, w której orzekają" –zapowiada wiceminister sprawiedliwości Anna Dalkowska. Resort myśli też o zmniejszeniu liczby spraw wpływających do sądów.
Czytaj też:
"Nikt tego nie rozumiał". Waszczykowski zdziwiony decyzją PiSCzytaj też:
PiS liderem nawet bez koalicjantów. Ciekawy sondaż