"To jest moje miasto". Trzaskowski kontra DJ-e warszawskiego klubu. Szokujące wideo

"To jest moje miasto". Trzaskowski kontra DJ-e warszawskiego klubu. Szokujące wideo

Dodano: 
Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy
Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy Źródło: PAP / Mateusz Marek
Na plotkarskim serwisie Pudelek.pl pojawiło się nagranie, na którym widać, jak prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski w środku nocy domaga się zmiany muzyki w klubie na "bardziej taneczną".

W sobotę Rafał Trzaskowski miał uczestniczyć w imprezie urodzinowej swojej znajomej, które ta zorganizowała w modnym warszawskim klubie Paloma, położonym nad Wisłą. Według uczestników imprezy, z którymi rozmawiał Pudelek.pl, towarzystwo nie rzucało się w oczy, ale około godz. 1.00 w nocy wszystkie oczy skupiły się na prezydencie Warszawy, ponieważ ten postanowił zainterweniować ws. muzyki puszczanej przez DJ-ów.

Na przesłanym do redakcji nagraniu widać, jak prezydent Warszawy negocjuje z nimi "puszczenie czegoś bardziej tanecznego" i wykorzystuje do tego swój urząd.

Jak czytamy na Pudelek.pl, "w klubie odbywał się nieoficjalny after po festiwalu Ephemera i dziewczyny, które grały, zostały proszone o granie ambientu". Już od godz. 21.00 uczestnicy imprezy, w której uczestniczył Trzaskowski mieli zgłaszać swoje zastrzeżenia, co do muzyki. Świadek relacjonuje, że choć po północy zmieniła się nieco muzyka, to i tak nie trafiła ona w gust niezadowolonej grupy. Dopiero około godz. 1.00 w nocy do rozmów z DJ-ami został oddelegowany sam prezydent miasta.

Na nagraniu widać moment, w którym prezydent Warszawy niby z przymrużeniem oka oznajmia, że "to jego miasto" i próbuje wynegocjować zmianę utworu. Na czas rozmowy muzyka została wyciszona.

– Mówili, że oni by chcieli tańczyć, proponowali jakieś porozumienie, nie dało im się wytłumaczyć, że jak idziesz do lokalu, to nie masz wpływu na muzykę. Zostali upomniani, że jakie tańczenie, skoro nikt z nich masek nie ma – relacjonuje źródło Pudelka.

Po tym upomnieniu, Rafał Trzaskowski miał wyciągnąć maskę z kieszeni i ją założyć, ale zdejmował ją podczas rozmowy. – No i potem zamówił Jamiroquai i odszedł – opowiada informator.

Sprawę skomentował z przekąsem na Twitterze Radosław Fogiel. "W Warszawie zaczęło obowiązywać prawo pierwszej nuty" – napisał.

twittertwitter

Źródło: Pudelek.pl, Twitter
Czytaj także