W nocy z czwartku na piątek Sejm przyjął nowelizację ustawy o ochronię zwierząt, która zakłada m.in. zakaz hodowli zwierząt na futra. Przeciw głosowało 38 posłów z klubu PiS, w tym cała Solidarna Polska. Wcześniej na sali kilka razy protestowali politycy Konfederacji. Uzasadniając konieczność wygaszenia przemysłu futrzarskiego oraz ograniczenia uboju rytualnego, politycy partii rządzącej mówili o potrzebie "bardziej humanitarnego traktowania zwierząt". Szef PiS wskazał, że tę ustawę powinni poprzeć wszyscy dobrzy ludzie.
Tymczasem według aktywnego na Twitterze ks. Janusza Chyły, który niejednokrotnie przypominał o konieczności ochrony życia ludziego od poczęcia do naturalnej śmierci, takie działanie partii rządzącej pokazuje, że PiS-owi łatwiej zadbać o zwierzęta, niż o człowiek.
"Szanowny Panie Kaczyński i @pisorgpl uważam, że należy chronić zwierzęta (w duchu św. Franciszka z Asyżu), ale jeszcze bardziej ludzi. Państwa działania niestety świadczą o tym, że norki i lisy w Polsce mają większe prawa niż dzieci na etapie życia prenatalnego" – czytamy we wpisie proboszcza z Chojnic.
Co dalej z koalicją rządzącą?
W Zjednoczonej Prawicy trwa impas wywołany glosowanie ws. ustawy o ochronie zwierząt. Po tym jak część posłów Solidarnej Polski nie poparła projektu, możliwe że dojdzie do zmian w rządzie, a nawet rozpadu koalicji rządzącej.
Jak podał dzisiaj rano serwis RMF FM, o możliwości odwołania ze stanowiska Zbigniewa Ziobro mówią w nieoficjalnych rozmowach współpracownicy premiera.
Czytaj też:
Wójcik: Próba dymisji Zbigniewa Ziobro, to wielki prezent dla POCzytaj też:
Poseł zawieszony w prawach członka PiS: Nie jestem zaskoczony