Damian Cygan: Czy rekonstrukcja rządu kończy konflikt w Zjednoczonej Prawicy, czy może tylko go zamraża?
Andrzej Anusz: W tym wymiarze, w jakim obserwowaliśmy ten konflikt w ostatnich tygodniach, to rekonstrukcja go kończy, co nie oznacza, że żadne spory i napięcia wewnątrz obozu rządzącego nie będą miały miejsca. Moim zdaniem rekonstrukcja ma służyć właśnie temu, że jeśli już dojdzie do tych napięć, to one z punktu widzenia premiera Morawieckiego i prezesa Kaczyńskiego będą korzystniejsze i wygodniejsze do rozwiązania.
Jarosław Kaczyński wchodzi do rządu jako wicepremier. Czy to oznacza, że ośrodek decyzyjny przeniesie się z centrali PiS na Nowogrodzkiej do KPRM?
Sądzę, że rola Nowogrodzkiej się nie skończy i Kaczyński będzie funkcjonował w tych dwóch miejscach. W Kancelarii Premiera będzie pracował nad dokumentami rządowymi jako wicepremier nadzorujący Ministerstwo Sprawiedliwości, MON i MSWiA, sprawując jednocześnie polityczny nadzór nad całą konstrukcją rządu. Jednocześnie prezes PiS nie zrezygnuje z Nowogrodzkiej – będzie tam jako lider i strateg całego obozu Zjednoczonej Prawicy. Jego funkcjonowanie w siedzibie partii pewnie trochę się zmieni, bo z arbitra bardziej zewnętrznego wchodzi do rządu. Uważam, że teraz opozycja inaczej będzie konstruować atak, koncentrując go właśnie na Kaczyńskim. To odciąży Morawieckiego i powinno dać mu większą możliwość manewru, głównie w relacjach z Brukselą. Moim zdaniem w najbliższych miesiącach premier będzie przejawiał bardzo dużą aktywność w sferze ułożenia na nowo relacji na linii Polska – Unia Europejska.
Czy nie przeszkodzi w tym nominacja ministerialna dla Przemysława Czarnka? Jako poseł mocno wypowiadał się w sprawach LGBT, a UE jest bardzo na tę kwestię wyczulona.
Głównym celem politycznym wejścia profesora Czarnka do rządu jest zgromadzenie wokół siebie tych najbardziej prawicowych wyborców Zjednoczonej Prawicy. On zabierze emocje Solidarnej Polsce i częściowo Konfederacji. Odetnie też paliwo Zbigniewowi Ziobrze, ograniczając mu pole manewru w kreowaniu SP jako prawej flanki całego obozu rządzącego.
Czy wejście Czarnka do rządu spotka się z odzewem ze strony UE?
Sądzę, że będziemy mieli do czynienia z próbą zbudowania muru między Morawieckim i jego polityką wobec Brukseli – prowadzoną wspólnie z prezydentem Dudą, a ministrem Czarnkiem i wszystkich emocji skupionych wokół niego, które będą nakierowane na politykę wewnętrzną. Także moim zdaniem nastąpi dosyć jasne rozróżnienie i w najbliższym czasie możemy się spodziewać, że premier jednoznacznie powie, że to jego linia jest tą wiążącą polityką rządu wobec UE.
Szef "Solidarności" Piotr Duda bardzo ostro wypowiedział się na temat nominacji dla Jarosława Gowina. Jak rozumieć tę krytykę?
Premier Gowin ma być ministrem rozwoju i pracy i to o pracę właśnie chodzi, o wyjęcie tego działu z resortu rodziny, pracy i polityki społecznej. Wypowiedź Piotra Dudy jest trochę profilaktycznym atakiem na Gowina. Szef "Solidarności" chce w ten sposób pokazać, że związek oczekuje kontynuacji polityki prowadzonej najpierw przez minister Elżbietę Rafalską, a potem przez Marlenę Maląg. Duda obawia się tego, żeby Gowin nie objął bardziej liberalnego kursu. Jednak w mojej opinii wkrótce rząd pokaże, że chce kontynuować dotychczasową linię w kwestii pracy, walki z bezrobociem itp., a wtedy sytuacja z "Solidarnością" się uspokoi. Natomiast jeśli nie, to należy się spodziewać, że "S" nadal będzie kontestować Gowina.
Czytaj też:
Trudnowski: To będzie bardzo ważny test dla Morawieckiego
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.