W środę, po godz. 10 rozpoczęło się jednodniowe posiedzenie Sejmu. Posłowie zajmują się m.in. projektem ustawy budżetowej na 2021 r. W związku z sytuacją epidemiologiczną w Polsce, wczoraj podjęto decyzję o skróceniu rozpoczynającego się dzisiaj posiedzenia Sejmu, a także o ograniczeniu liczby posłów na sali obrad.
Konfederację na obradach miał reprezentować jeden poseł. Na sali znalazło się jednak ich większa liczba. Wicemarszałek Terlecki poinformował, że zgłosi to do Komisji Etyki Poselskiej, gdyż jego zdaniem posłowie Konfederacji narażają bezpieczeństwo innych parlamentarzystów. – Będę wnioskował o ukaranie tych posłów karami finansowymi – mówił.
Jak informują politycy Konfederacji, ze względu na brak maseczki wicemarszałek Terlecki nie chciał włączyć Bosakowi mikrofonu. Poseł nie kryje oburzenia sytuacją.
"Marszałek Terlecki wzbił się na nowy poziom arogancji i awanturnictwa politycznego. Przez cały czas trwania mojego przemówienia ws. projektu budżetu na rok 2021 nie włączył mikrofonu, kradnąc czas wystąpień przynależny dla Konfederacji" – przekazał Bosak na Twitterze.
Czytaj też:
"Dość pajacowania". Awantura z posłami Konfederacji w SejmieCzytaj też:
"Grzeszą hipokryzją". Bosak gorzko o zachowaniu posłów