Na początku obrad szef klubu KO Cezary Tomczyk wystąpił z wnioskiem formalnym o odroczenie obrad Sejmu przynajmniej do jutra, aby - jak mówił - posłowie mogli spokojnie zapoznać się z projektem ustawy PiS dot. przeciwdziałania sytuacjom kryzysowym związanym z COVID-19. Projekt wpłynął do Sejmu w poniedziałek późnym popołudniem.
– Niestety znowu jest tak samo, wczoraj o godz. 18 wpłynął projekt ustawy, który liczy 45 stron, rozmawiamy o jednej z najpoważniejszych spraw teraz, czyli o kwestii Covid-19 i w tej ustawie są oczywiste buble. Składam wniosek formalny o odroczenie obrad przynajmniej do jutra, żebyśmy mogli w spokoju nad tą ustawą popracować – mówił Tomczyk.
Pytał, czy posłowie naprawdę nie mogą w spokoju porozmawiać, popracować nad ustawą i mieć na to więcej niż kilkadziesiąt godzin.
Terlecki odparł, że posłowie będą mogli spokojnie pracować nad ustawą na posiedzeniu komisji, które rozpocznie prace po pierwszym czytania na sali sejmowej.
Wnioski o przerwę złożyli także Krzysztof Paszyk (PSL) i szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski. Paszyk wnioskował, by na posiedzenie zaprosić prezydenta Andrzeja Dudę, a Gawkowski, by na posiedzeniu głos mogła zabrać kandydatka na rzecznika praw obywatelskich mec. Zuzanna Rudzińska-Bluszcz.
W głosowaniu nad zarządzeniem przerwy opowiedziało się 218 posłów, przeciw 207.
– Rozumiem, że zwolennicy obstrukcji sejmowej i odwlekania ustawy, na którą czekają Polacy zwyciężyli, ogłaszam 10 minut przerwy –zakomunikował Terlecki.
Po Konwencie Seniorów Terlecki poinformował, że PO nie wycofała się ze swojego wniosku, a co za tym idzie, posiedzenie zostało przerwane do jutra do godziny 9.00.
Czytaj też:
Koronawirus w Polsce. Najnowsze daneCzytaj też:
"Mamy dowód". "Wyborcza" ujawnia protokół z przesłuchania Giertycha