To trzeci przypadek niestawiennictwa Bejdy przed komisją.
Wnioski o karę pieniężną i zatrzymanie
Wobec byłego szefa CBA zostaną wyciągnięte konsekwencje.
— Dziś trzeci raz Ernest Bejda mimo naszych wezwań nie stawia się, w związku z powyższym przegłosowaliśmy dwa wnioski. Jeden o ukaranie karą pieniężną, a drugi wniosek o jego zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie — poinformowała przewodnicząca komisji śledczej ds. Pegasusa Magdalena Sroka.
Ernest Bejda nie stawił się przed sejmową komisją ds. afery Pegasusa również 21 października 2024 roku. Jej członkowie przegłosowali wniosek o jego ukaranie i doprowadzenie.
Kolejna nieobecność Bejdy przed komisją śledczą ds. Pegasusa
Początkowo Bejda miał zeznawać 8 października 2024 roku. Do przesłuchania nie doszło z powodu absencji świadka. Bejda powołał się na wrześniowy wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł, że komisja działa nielegalne. Teraz uczynił podobnie.
Komisja nie uznaje jednak argumentacji świadka. Przegłosowano wniosek o ukaranie Bejdy oraz jego doprowadzenie.
– Mamy do czynienia z próbą siania anarchii w porządku prawnym Rzeczypospolitej przez byłych funkcjonariuszy służb i rządu PiS. Powołują się oni na orzeczenie tzw. Trybunału Julii Przyłębskiej, bez jakichkolwiek powodów – powiedział wiceprzewodniczący komisji Marcin Bosacki.
Były szef ABW doprowadzony przed oblicze komisji
Z kolei były szef ABW Piotr Pogonowski został 2 grudnia 2024 roku doprowadzony na posiedzenie komisji śledczej ds. Pegasusa.
Wcześniej Pogonowski nie stawił się trzykrotnie na posiedzenie komisji, powołując się na wrześniowe orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, uznające działania komisji za niekonstytucyjne.
Ostatecznie sąd przychylił się do wniosku członkini komisji posłanki KO Joanny Kluzik-Rostowskiej o nałożenie na byłego szefa ABW kary w wysokości 3000 zł i wydał postanowienie o jego zatrzymaniu i przymusowym doprowadzeniu na przesłuchanie. To pierwsza taka sytuacja w historii polskiego Sejmu.
Czytaj też:
Ziobro pokazał dwa dokumenty. "Nielegalne ustawianie składów sądów"Czytaj też:
Komisja ds. Pegasusa nie odpuszcza, ale Ziobro ma "tajną broń"