W projekcie uchwały napisano, że Senat z "najwyższym niepokojem przyjmuje działania władz publicznych zmierzające do podważenia zagwarantowanych w konstytucji zasad praworządności i neutralnego światopoglądowo charakteru naszego państwa".
Zaznaczono też, że działania te doprowadziły do największych od wielu lat wystąpień i demonstracji Polek i Polaków. Wskazywano, że "stanowisko upolitycznionego Trybunału Konstytucyjnego narusza godność kobiet, odbiera im wolność wyboru oraz prawo do ochrony zdrowia, a także naraża je na nieludzkie traktowanie i tortury".
W trakcie trwającej kilka godzin debaty projekt uchwały negatywnie ocenili senatorowie PiS. Aleksander Szwed uznał projekt za narzędzie ataku na rząd, natomiast Jan Maria Jackowski złożył wniosek o odrzucenie uchwały, argumentując, że tylko podsyca ona niepokoje.
Według senatora KO Marcina Bosackiego tak liczne protesty i demonstracje pokazują, że potrzebny jest jakiś nowy kompromis w sprawie aborcji, potrzebne na nowo ułożenie relacji państwo-Kościół. – Najpierw jednak trzeba z urzędu Rady Ministrów wyprowadzić przedstawicieli PiS – powiedział.
Ostatecznie przeszedł wniosek senatorów PiS o odrzucenie projektu, a dysponująca większością opozycja poniosła porażkę. Wniosek poparło dwóch senatorów opozycji: Jan Filip Libicki (PSL) i Władysław Komarnicki (KO). Za odrzuceniem uchwały głosowała również senator niezależna Lidia Staroń.
Czytaj też:
Strajk Kobiet. Pawłowicz publikuje zaskakujące zdjęcie