Wśród kilkunastu posłów, którzy pojawili się w siedzibie partii rządzącej, byli Bartłomiej Wróblewski, Piotr Uściński, Paweł Lisiecki, Tomasz Rzymowski i Anna Maria Siarkowska. "To rzadki widok, by szeregowi politycy tej partii pojawiali się osobiście w biurze prezesa Jarosława Kaczyńskiego" – zauważa Wp.pl. Według dziennikarzy tego serwisu, spotkanie na Nowogrodzkiej było kolejną w ostatnich dniach próbą ratowania jedności w partyjnych szeregach.
Posłowie, którzy rozmawiali z wicepremierem Kaczyńskim to m.in. "buntownicy", a więc te osoby, które po zagłosowaniu przeciwko tzw. Piątce dla zwierząt zostali zawieszeni w prawach członka partii. W ostatnim czasie pojawiły się zapowiedzi, że w przypadku braku refleksji kierownictwa PiS grupa parlamentarzystów jest gotowa opuścić formację, co mogłoby skutkować utratą przez Zjednoczoną Prawicę więkoszości w Sejmie. Rozmówcy Wirtualnej Polski uważają, że tymi zapowiedziami prezes PiS naprawdę się przejął.
– Kaczyński autentycznie się wystraszył, że "Ardan" [Jan Krzysztof Ardanowski] rozwali mu klub. A w tych czasach, mając mniejszość w Sejmie i niestabilnych koalicjantów, nie da się rządzić – wskazują informatorzy portalu.
Fakt wzięcia udziału w spotkaniu potwierdził poseł Piotr Uściński. – Rozmawialiśmy głównie o sprawach wewnątrzpartyjnych, o których wcześniej nie mieliśmy okazji porozmawiać. O ostatnich wydarzeniach w partii mało rozmawialiśmy z prezesem Kaczyńskim, nie był to główny temat rozmowy. Nie dyskutowaliśmy na temat naszych zawieszeń w partii czy o byłym ministrze rolnictwa Janie Krzysztofie Ardanowskim i jego planach. Jesteśmy przekonani, że nie ma teraz powodu, by powstawały jakieś nowe byty polityczne. Z naszej strony, uczestników spotkania, nie było planów opuszczenia klubu parlamentarnego PiS – zapewnił poseł. Później na Twitterze określił spotkanie z prezesem PiS jako "bardzo dobre i merytoryczne, bez emocji".
Czytaj też:
"Zostali upokorzeni". Rozłam w PiS coraz bardziej realnyCzytaj też:
"To nie jest bluźnierstwo...". Szokujący wpis posła PO
Komentarze