"Starcia z policją, zniszczenia, zatrzymany ruch pociągów, możliwe podpalenie. Oto jak skrajna prawica - tak hołubiona przez rządzących - "świętuje" Święto Niepodległości. To właśnie bilans, zapowiadanego zmotoryzowanego, a w rzeczywistości pieszego Marszu Niepodległości. A podobno to protestujące kobiety są największym wrogiem/zagrożeniem/złem/niebezpieczeństwem (proszę sobie wybrać, wszystkie określenia, jak widać jak najbardziej „trafne”)" – pisze na Facebooku Rafał Trzaskowski, nie kryjąc oburzenia.
"Gdzie wicepremier od bezpieczeństwa, Jarosław Kaczyński? W tym momencie, to na nim spoczywa pełna odpowiedzialność za dzisiejsze wydarzenia na ulicach Warszawy. To on bezpośrednio odpowiada za nadzór na służbami. Rozumiem, że to wszystko nie kwalifikuje się do jakiekolwiek reakcji? W świetle ostatnich doniesień medialnych, o chęci siłowego stłumienia protestów kobiet, to jeszcze bardziej tchórzliwe i skandaliczne, panie Kaczyński" – stierdza włodarz stolicy, który jeszcze niedawno sam brał udział i wspierał nielegalne protesty po orzeczeniu TK ws. tzw. aborcji eugenicznej.
"Służby porządkowe Miasto Stołeczne Warszawa są już na miejscu. Oszacujmy straty, a ich skalę będziemy znali jutro" – deklaruje polityk.
Masz Niepodległości 2020
Ulicami stolicy po raz kolejny przeszedł dziś Marsz Niepodległości.W tym roku ze względu na sytuację epidemiczną, organizatorzy wydarzenia zdecydowali się na inną niż dotychczas formułę demonstracji. Uczestnicy mieli przybyć na rondo Dmowskiego samochodami i motocyklami. Niestety, nie wszyscy dostosowali się do tej decyzji.
W czasie manifestacji doszło do starć z policją oraz wywołania pożaru w jednym z mieszkań w bloku stojącym przy trasie marszu. Organizatorzy pisali o prowokacjach lewicowych bojówek. Wydarzenie zostało zakończone po godzinie 17.00.
Czytaj też:
Marczak: Czemu ma to służyć? Może pan Bąkiewicz nam powie?Czytaj też:
"Do pierdla z nimi". Marsz Niepodległości: Podpalono kamienicę, w której mieszka Hanna Lis