We wtorek rano wicepremier Jarosław Gowin poinformował, że protokół sanitarny dotyczący korzystania ze stacji narciarskich został dopracowany i stoki będą zimą otwarte. "Dziękuję partnerom: branży narciarskiej i Głównemu Inspektoratowi Sanitarnemu za świetną współpracę" – dodał Gowin. Problem jednak w tym, że ferie zimowe będą skumulowane w jednym okresie - między 4 a 17 stycznia. Z informacji przekazanych na rządowej stronie gov.pl wynika, że dzieci i młodzież będą musiały w tym okresie pozostać w domach. Wciąż zamknięte pozostają też lokale gastronomiczne i hotele.
Ta sytuacja budzi sprzeciw przedsiębiorców z Podhala, którzy zapowiadają zdecydowane działania. Ostrzegają, że "prezydent Andrzej Duda nie wjedzie na Podhale". W związku z tym, że prezydent często w okresie zimowym bywa w górach, aby pojeździć na nartach, górale planują zablokować zakopiankę. Na tym jednak nie koniec. Przedsiębiorcy szykują na 6 grudnia blokadę w stolicy.
– To będzie wyrok śmierci dla naszych firm. Chcemy się połączyć ponad tymi podziałami politycznymi, pojechać (do Warszawy – red.) i pokazać, że jesteśmy ważni, że to będzie dla nas dramat – podkreślił w rozmowie z Wirtualną Polską Jakub Gąsienica, właściciel apartamentów na wynajem w Zakopanem.
W minioną środę samorządowcy z Podhala skierowali do Kacelarii Premiera wniosek o zmianę decyzji dot. ferii zimowych, a także otwarcie w reżimie sanitarnym hoteli i lokali gastronomicznych.
Czytaj też:
Skandaliczne zachowanie Jachiry w Sejmie. Interweniowali posłowie PiSCzytaj też:
Kontrowersyjny wpis wiceministra. Zareagowała dziennikarka TVP