Niemiecka oferta pomocy była medialną ustawką?

Niemiecka oferta pomocy była medialną ustawką?

Dodano: 
Sekretarz stanu ds. Polonii, polityki europejskiej oraz dyplomacji publicznej w MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk
Sekretarz stanu ds. Polonii, polityki europejskiej oraz dyplomacji publicznej w MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk Źródło: PAP / Leszek Szymański
Jak donosi portal wPolityce.pl, informacja o niemieckiej ofercie pomocy Polsce w walce z epidemią koronawirusa była od razu podana wraz z interpretacją, że nasz kraj niemądrze i w zadęciu propozycję odrzucił.

Wiceminister Spraw Zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk przygotował analizę, która odpowiada na liczne pytania parlamentarzystów opozycji ws. oferty, którą Niemcy miały złożyć Polsce, aby pomóc w walce z koronawirusem w naszym kraju.

Portalowi wPolityce.pl udało się dotrzeć do jej treści.

Na wstępie minister Szynkowski vel Sęk podkreśla, że "informacje, jakoby Polska odmówiła przyjęcia pomocy ze strony Niemiec, są nieprawdziwe".

Jak twierdzi wiceszef MSZ "strona niemiecka swoją gotowość pomocy w odniesieniu do jesiennej fali pandemii w pierwszej kolejności zakomunikowała w formie publicznej", a oferta była "wyłącznie medialna".

Polski dyplomata podkreśla, że wiadomość o chęci pomocy zamieszczona na Twitterze przez niemieckiego ministra ds. europejskich Michaela Rotha "nie zawierała żadnych konkretnych informacji o charakterze i zakresie udzielanej, czy też oferowanej, pomocy", a strona niemiecka "wcześniej nie informowała kanałami dyplomatycznymi o gotowości do udzielenia Polsce pomocy".

Akcja propagandowa

Zdaniem Szynkowskiego vel Sęka można mówić tutaj o akcji propagandowej.

"Z ubolewaniem pragnę zauważyć, że tego samego dnia, tj. 21 października ukazała się artykuł w gazecie "Die Welt" pt. "Polska jest zbyt dumna by prosić Niemcy o pomoc" – pisze polski wiceminister i tłumaczy, że, kanałami dyplomatycznymi od MSZ Niemiec do Warszawy, ogólne zapewnienie o gotowości udzielenia pomocy "w razie potrzeby" i bez formułowania konkretnej oferty dotarło dopiero następnego dnia.

Polskie MSZ wyraziło wdzięczność i poinformowało, że na obecnym etapie Polska opanowuje sytuację w ramach własnych sił i środków, ale jeśli uległaby ona pogorszeniu, bylibyśmy zainteresowani w szczególności wsparciem w postaci personelu medycznego.

W kolejnych dniach media rozpisywały się o "odrzuceniu oferty pomocy medycznej od Niemiec".

Odmowa Niemiec

Jak czytamy na wpolityce.pl, 10 listopada strona polska przekazała niemieckiej iż w związku z rozbudową sieci szpitali tymczasowych zgłasza zainteresowanie ewentualnym wsparciem w obszarze personelu medycznego, które byłoby bardzo pomocne.

W oficjalnej odpowiedzi przekazano, że strona niemiecka wstępnie nie widzi możliwości wsparcia personelem medycznym, ponieważ sami mają problem z ilością tego personelu.

Nie było odmowy pomocy

"Na koniec pragnę raz jeszcze podkreślić, że z ubolewaniem odnoszę się do doniesień medialnych o rzekomym odrzuceniu przez stronę polską oferowanej przez Niemcy pomocy w walce z epidemią COVID-19. Fakt taki nie miał miejsca, nie było też takiej intencji. Próby powielania przekłamań zarówno w polskiej jak i niemieckiej przestrzeni publicznej i towarzyszący im szum medialny nie służą dobrej współpracy w gronie naszych europejskich partnerów, szczególnie w tak wymagającym dla naszego społeczeństwa okresie" – podkreśla w piśmie Szymon Szynkowski vel Sęk.

Czytaj też:
Proaborcyjne hasła na melodię "Bóg się rodzi". Strajk Kobiet urządził "kolędowanie"
Czytaj też:
Autor "Charlie i fabryka czekolady" był antysemitą? Jego rodzina przeprasza

Źródło: wPolityce.pl
Czytaj także