Wczoraj w wielu europejskich mediach ukazał się tekst premiera Morawieckiego wyjaśniający dość klarownie, dlaczego Polska sprzeciwia się mechanizmowi warunkowości. O dziwo jednak wystarczy rzut oka na komentarze w centro-lewicowym "El Mundo" i okazuje się, że Hiszpanie pogrążeni w największej w Europie recesji (według OECD na świecie wyprzedza ich tylko Argentyna) zdają się lepiej rozumieć powody blokowania funduszu odnowy, niż opętane nienawiścią do rządu masy Polaków. Na 16 komentarzy tylko 5 osób formułuje zarzuty w stylu „jeśli Wam się nie podoba w klubie, to go opuśćcie”, podczas gdy znacząca większość wypowiada się ze zrozumieniem, a nawet w tonie pochwalnym wobec stanowiska polskiego rządu. Oto kilka komentarzy dla przykładu:
Ouranos: Polska zdała sobie sprawę, że znaczna część postępowej ideologii zawładnęła wyższymi sferami Europy, które chcą narzucić im to samo pod piękną, mylną nazwą „Rządy prawa”. Ale ponieważ przeszli na własnym ciele totalitarny reżim komunistyczny, chcą tego uniknąć, zachowując jednocześnie swoją suwerenność narodową. Zgadzam się z ich stanowiskiem.
TP: A czy w Hiszpanii przestrzega się praworządności? Prawami takimi jak przemoc na tle płciowym czy pamięć demokratyczna? Polska powinna zakazać komunizmu przez pamięć masakry i tragedii społecznej, politycznej i demokratycznej jaką spowodował on dla ich kraju. I niech się opierają, mają moje pełne poparcie! I może za kilka lat, wcale nie tak wiele, zobaczymy Hiszpanów emigrujących do Polski w poszukiwaniu wolności, możliwości rozwoju i życia.
Amoros: Prezydent polskiego rządu ma rację - teraz jest czas, aby pomóc uniknąć podziałów w Europie.
Marsupial: Polska i Węgry są bardzo konserwatywne, ale nikt nie może zaprzeczyć, że w ciągu 10 lat znacznie poprawiły swój poziom życia. UE ma obsesję na punkcie skrajnej prawicy, ale nie mówią ani słowa o skrajnej lewicy, zupełnie jakby nie istniała.
Pytanie, jakie się nasuwa brzmi: co dolega polskim dziennikarzom, analitykom, komentatorom i masom zrewoltowanych Polaków, że nie dostrzegają problemu tak czytelnego nawet dla południowców niemających nic wspólnego ani z Polską, ani z PiS-em i naszą racją stanu?
Od pewnego czasu obserwuję rosnące zainteresowanie Polską ze strony Hiszpanów. Otrzymujemy mnóstwo wyrazów wsparcia. Informowałam już wcześniej o mediach i politykach hiszpańskich udzielających nam poparcia, i to pomimo faktu, że nasze weto uderza bezpośrednio w ich interesy.
Jedyne co tłumaczyć może ten niepojęty stan zacietrzewienia wielu Polaków i uległości wobec dyrektyw płynących z Brukseli, to niestety niezwykle aktualne znów słowa Zbigniewa Herberta ze słynnego wywiadu z 1985 z Jackiem Trznadlem:
„Intelektualiści nie chcą widzieć rzeczy prostych. (…) Posługują się intelektem, żeby rzeczy fałszować. To znaczy żeby nie mówić, że to jest niewola ale „pewne ograniczenie suwerenności wynikające z geopolitycznego układu, będącego wynikiem historycznej sytuacji, w jakiej znalazł się nasz naród pod ciśnieniem…”
Czytaj też:
"Mamy zarys porozumienia". Bielan: Sytuacja się zmieniłaCzytaj też:
Saryusz-Wolski: Nie dopuszczam takiej możliwości