Ryszard Gromadzki: Jaki jest pana cel w przyszłorocznych wyborach prezydenckich?
Sławomir Mentzen: Chcę je wygrać.
Wbrew twardym realiom? Najpewniej w drugiej turze wyborów zmierzą się kandydat Platformy z rywalem z PiS. Jaki ma pan pomysł na przełamanie tego duopolu?
Wszystko zależy od wyborców. Być może wyborcy tak zdecydują, ale nie jest to wcale oczywiste. W 2020 r. kandydatka Platformy Obywatelskiej, pani Kidawa-Błońska, zjechała w sondażach do poparcia na poziomie 3 proc. Gdyby nie to, że wybory zostały odwołane, a później powtórzone, kandydatka PO nie znalazłaby się w drugiej turze. Wszystko więc może się zdarzyć. Wszystko jest w rękach Polaków. Po to jest kampania wyborcza, żeby każdy kandydat mógł przekonać do siebie jak największą liczbę wyborców.
Jakimi argumentami przekonuje pan ludzi do głosowania na siebie? Przestrzega pan na spotkaniach z wyborcami przed próbami wmanewrowania Polski w wojnę na Ukrainie przez polityków PiS i PO?
Polacy nie chcą wojny. Ludzie widzą, że polska polityka zagraniczna nie zawsze realizuje polskie interesy.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.