Polityk był dziś gościem audycji na antenie TOK FM. W rozmowie Kamiński ocenił, że obecny rząd jest - z punktu widzenia interesów państwa, zarówno wewnętrznych, jak i zewnętrznych - kompletnie nieefektywny. – Jest też rozdarty ogromnym konfliktem, dotyczącym istoty naszej obecności w Unii Europejskiej. Członkowie tego rządu wzajemnie oskarżają się o zdradę interesów narodowych – wskazywał.
Z tego właśnie powodu - zdaniem senatora - "najbardziej racjonalnym rozwiązaniem kryzysu politycznego, w który wpędził Polskę Jarosław Kaczyński" byłoby wykorzystanie instytucji powołanej do rozwiązywania konfliktów w państwie, a więc parlamentu.
Kamiński podkreślał, że do powołania rządu technicznego wystarczyłoby przeciągnięcie na stronę opozycji 11-12 posłów Prawa i Sprawiedliwości. – Nie oczekujmy nowej koalicji rządowej. Oczekujmy rządu technicznego, opartego o autorytety, który posprząta i przygotuje Polskę do nowego rozdania – mówił. W jego opinii, takie rozwiązanie leży w "głębokim interesie opozycji".
– Obecny rząd nie ma już dziś większości w społeczeństwie, a opozycja tę większość ma i może to skonsumować prostym aktem parlamentarnym – przekonywał.
Analizując obecną sytuację w koalicji rządzącej wicemarszałek Senatu stwierdził, że nic nie wskazuje na to, aby konflikt pomiędzy premierem Morawieckim a ministrem Ziobrą wygasał. Jak podkreślał, wręcz przeciwnie: będzie on narastał. Jaki z tego wniosek? – Albo nas czekają kolejne lata takich konfliktów, albo przyspieszone wybory. Tyle że przyspieszone wybory robione na warunkach Jarosława Kaczyńskiego są niebezpieczne – tłumaczył Michał Kamiński.
Czytaj też:
"Kuriozalna prośba". Bliski współpracownik Kukiza straci stanowiskoCzytaj też:
"Co słychać u pańskiego brata mordercy?". Mocna odpowiedź byłego posła na tekst "Wyborczej"