Monopol utrzymywany w tej dziedzinie przez grupę ekspertów od chorób zakaźnych, osób o wąskiej specjalistycznej wiedzy, które doradzają Panu Premierowi, a jednocześnie w wielu indywidualnych przypadkach czerpią korzyści finansowe od firm farmaceutycznymi, może mieć katastrofalne skutki dla Polski. Rządowi doradcy medyczni nie mogą mieć konfliktu interesów.
Ponadto informacja przekazywana przez Ministerstwo Zdrowia powinna rzetelnie informować obywateli polskich, a nie mieć charakteru reklamy szczepionek. Stwierdzenia typu „szczepienia są … coraz bezpieczniejsze i przynoszą ogromne korzyści dla społeczeństw” są zbyt ogólne i tym samym niewiele nam mówią o ich skutkach u osób najbardziej zagrożonych. Według najnowszych danych amerykańskiej Agencji CDC, z liczby 112 807 osób zaszczepionych w dniu 18 grudnia br. w Stanach Zjednoczonych aż 3150, czyli ok. 2,8%, miało powikłania. Obecnie bada się przypadki poważnych reakcji alergicznych, które pojawiły się u osób zaszczepionych. Informacja o możliwych powikłaniach czy niebezpieczeństwach związanych ze szczepieniami na SARS-CoV-2 powinna zostać podana opinii publicznej, a na temat szczepień i ich korzyści i zagrożeń należy zorganizować rzetelną debatę publiczną.
Ważną rzeczą jest dostrzeżenie faktu, że umieralność na COVID-19 u ludzi poniżej 50 roku życia jest bardzo niska i że z zasady nie szczepi się osób, które nie są zagrożone chorobą. Nie ma zatem sensu szczepienie ludzi młodych, jeśli nie mają chorób współistniejących i są zdrowi. Wbrew rozsądkowi jest ponadto szczepienie młodych kobiet. Nie znane są bowiem powikłania poszczepienne w przypadku kobiet ciężarnych.
Sygnatariusze z ufnością przyjmują zapewnienie rządu Pana Ministra Zdrowia, że „szczepienia będą miały charakter dobrowolny”. Zauważają jednak, że pojawiają się już naciski na konieczność zaszczepienia się w pewnych grupach zawodowych. Podkreślają, że należy zapobiec tego rodzaju ewidentnemu łamaniu zasady dobrowolności. Wyrażają gotowość przedstawienia alternatywną strategię walki z COVID-19 oraz naprawy naszego systemu opieki zdrowotnej. Apelują, aby odstąpić od projektu masowych szczepień do czasu, kiedy wspólnie będziemy przekonani, że szczepionki są w pełni bezpieczne i skuteczne. Jednocześnie postulują stopniowe zakończenie restrykcje w naszym kraju oraz porzucenie wadliwych rozwiązań, które prowadzą Polską do gospodarczej, społecznej i kulturowej katastrofy. Uważają, że należy skierować nasze wysiłki na to, aby wytworzyć naturalną odporność zbiorową oraz otoczyć szczególną opieką profilaktyczną ludzi starszych i zagrożonych.
prof. dr hab. n. med. prof. dr hab. n. med. Krystyna Lisiecka- Opalko, PUM w Szczecinie
prof. dr hab. n. med. Maria Sobaniec-Łotowska, Uniwersytet Medyczny w Białymstoku
prof. dr hab. n. med. Stanisław Sulkowski, Uniwersytet Medyczny w Białymstoku
dr hab. W. Julian Korab-Karpowicz, prof. UO., Przewodniczący „Wolne Wybory”
Pełny tekst Listu do Ministra Zdrowia poniżej:
List Otwarty do Ministra Zdrowia
Warszawa, dnia 22 grudnia 2020
Pan dr Adam Niedzielski
Minister Zdrowia
Pan dr Grzegorz Cessak
Prezes Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych
Pan dr hab. Grzegorz Juszczyk
Dyrektor Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego i Państwowego Zakładu Higieny
Szanowny Panie Ministrze,
Szanowni Państwo,
Dziękujemy za pismo MMI.641.1.2020.MMI z dnia 16 grudnia br., które jest wspólną odpowiedzią Ministra Zdrowia, Prezesa Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych oraz Dyrektora Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego i Państwowego Zakładu Higieny na nasz Apel w sprawie szczepień na koronawirusa SARS-CoV-2. Odnosimy się do zawartych w piśmie argumentów.
1. Po pierwsze, z ufnością przyjmujemy zapewnienie, że „szczepienia będą miały charakter dobrowolny”. Odnotowujemy jednak już obecnie naciski na konieczność zaszczepienia się. Otrzymaliśmy np. wiadomość, że dyrektor Samodzielnej Publicznej Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Gorzowie Wielkopolskim uzależnia podpisanie kontraktów z osobami świadczącymi usługi medyczne od ich deklaracji o przystąpieniu do szczepienia. Skandaliczne i bezprawne są takie próby wywierania szantażu na podmioty oferujące usługi medyczne oraz zmuszanie do szczepień wszystkich pracowników służby zdrowia). Apelujemy do Pana Ministra, aby zapobiegł tego rodzaju ewidentnemu łamaniu zasady dobrowolności.
2. Pismo opiera się na ogólnikach, typu: „zaangażowanie ekspertów ze wszystkich krajów europejskich zapewnia najwyższy poziom merytoryczny” czy „szczepienia są … coraz bezpieczniejsze i przynoszą ogromne korzyści dla społeczeństw”. Tego rodzaju sformułowania mogą skojarzyć się z reklamą. Tymczasem w odpowiedzi zawartych jest za mało konkretnych informacji dotyczących wprowadzanych szczepionek na SARS-CoV-2 oraz ich skutków. Określenie, że „wymagania dotyczące ich rejestracji są bardzo rygorystyczne” nie przybliża nam faktu, że w czasie ich opracowywania nie przeprowadzono np. w ogóle badań na zwierzętach. Wiadomym jest, że testy szczepionek na koronawirusa prowadziły wcześniej na skutek nadreakcji immunologicznej do śmierci zwierząt, (https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/32292901/ Ponadto, zgodnie z danymi producentów nie testowano osób poniżej 12 roku życia oraz ograniczono testy osób powyżej 65 roku życia. Tym samym niewiele wiadomo o ich skutkach u osób najbardziej zagrożonych. Biorąc pod uwagę, że do tej pory nigdy nie stosowano takiego nowego typu „szczepionki” u ludzi, jej wprowadzenie powinno być poprzedzone bardzo szczegółowymi badaniami. Zgodnie z informacją Agencji CDC, w dniu 18 grudnia br. zaszczepiono w Stanach Zjednoczonych 112 807 osób. Z tej liczby 3150, czyli ok. 2,8%, miało komplikacje zdrowotne („health impact events”). Nie są to jednak drobne skutki uboczne, typu ból w miejscu podania szczepionki, czy nawet zmęczenie lub gorączka. Według informacji CDC, do tego rodzaju powikłań zaliczyć można: „niezdolność do wykonywania normalnych codziennych czynności, niezdolność do pracy, wymagana opieka lekarza lub pracownika służby zdrowia”. Czy wyobrażamy sobie sytuację, kiedy na skutek masowego zaszczepienia np. 30 milionów dorosłej populacji Polaków, na skutek powikłań 840 000 straci zdolność do pracy i będzie wymagało opieki lekarskiej? Podane przez CDC dane powinny na nas działać jak ostrzeżenie. https://www.cdc.gov/vaccines/acip/meetings/downloads/slides-2020-12/slides-12-19/05-COVID-CLARK.pdf
3. W piśmie nie podano do wiadomości publicznej, że tzw. awaryjna autoryzacja („emergency use authorization”) przyznana przez Agencję Żywności i Leków (FDA) firmom farmaceutycznym Pfizer czy Moderna, zakłada, że tego rodzaju autoryzacja została zastosowana ze względu na brak alternatywnych metod leczenia. https://www.fda.gov/news-events/press-announcements/coronavirus-covid-19-update-fda-issues-emergency-use-authorization-potential-covid-19-treatment Pomijany jest fakt, że WHO (czy w Polsce samo Ministerstwo Zdrowia) skutecznie nie dopuszczało wcześniej alternatyw, takich jak amantadyna czy hydroksychlorochina do testów klinicznych i obrotu.
4. W piśmie pomija się w ogóle aspekt lobbingu jaki prowadzą koncerny w celu sprzedaży szczepionek. Nie mówi się nic o ekspertach, którzy pobierają apanaże of firm farmaceutycznych. Np. przewodniczącym komitetu doradczego FDA ds. szczepień, który obradował 10 grudnia br. na dzień przed dopuszczeniem szczepionki Pfizer, był dr Arnold Monto, który od wielu lat otrzymywał dziesiątki tysięcy dolarów w postaci konsultacji i innych wynagrodzeń od firm farmaceutycznych, w tym od Pfizera. https://childrenshealthdefense.org/defender/how-fda-approved-pfizer-covid-vaccine-warp-speed/ W realnej ocenie bezpieczeństwa i skuteczności szczepionek należy wziąć pod uwagę lobbing, a także kryminalną przeszłość Pfizera: wykorzystywanie niczego nieświadomych ludzi do badań klinicznych np. w NRD i Nigerii, https://www.theguardian.com/world/2007/jun/05/health.healthandwellbeing1, bezprawne rozszerzenie indykacji do stosowania swoich leków i narażanie przez to pacjentów na utratę zdrowia, https://www.theguardian.com/business/2009/sep/02/pfizer-drugs-us-criminal-fine. Lista spraw sądowych wytaczanych Pfizerowi jest długa https://www.drugwatch.com/manufacturers/pfizer/. W 2009 otrzymał największą w historii karę za oszustwo, wynoszącą 2,9 miliardów dolarów. Te fakty powinny skłonić rząd RP do wielkiej ostrożności przy ocenie materiałów oraz informacji otrzymywanych przez tą firmę, szczególnie, że umowy na zakup szczepionek mRNA zwalniają ją z odpowiedzialności prawnej za ewentualne szkody na zdrowiu.
5. Pismo nie wspomina o uregulowaniu prawnym wypłaty odszkodowań osobom zaszczepionym za ewentualne szkody na zdrowiu. Polska nie ma do tej pory opłacanego przez państwo i firmy farmaceutyczne funduszu odszkodowawczego (jak to jest w USA). W Polsce nie istnieje też baza danych do zgłaszania NOP, https://www.rp.pl/Zdrowie/312159906-Szczepienia-na-koronawirusa-jaka-bedzie-odpowiedzialnosc-panstwa.html. Wiceminister Kraska poinformował w mediach, że Polska nie potrzebuje monitorować powikłań poszczepiennych, bo będzie to robić UE. Skąd taka pewność, że zostanie to zrobione w sposób należyty broniący obywateli polskich?
6. Kwestia szczepionek i genetyki została poruszona w naszej ripoście „W obronie Apelu w sprawie szczepień”, opublikowanej w Rzeczpospolitej w dniu 7 grudnia br. https://www.rp.pl/Covid-19/201209588-W-obronie-Apelu-w-sprawie-szczepien-Riposta-na-slowa-prof-Andrzeja-Horbana.html Błędem jest wykluczanie wpływu szczepionki na ekspresję ludzkich genów oraz szlaki sygnałowe. Ignorancją wykazuje się ten, kto nie bierze pod uwagę złożoności procesów biologicznych i wypowiada się, iż coś nigdy nie może się wydarzyć. Nie należy pomijać faktu, iż przemiany RNA w komórce są dalekie od poznania i manipulacja nimi może zaburzyć funkcjonowanie organizmu. Nie można wykluczyć, że wprowadzona cząsteczka RNA ulegnie przemianom w komórkach i będzie reagowała z całą masą cząsteczek RNA ludzkiego, wirusowego oraz bakteryjnego. Poza tym należy rozróżnić między wadą genetyczną a zmianą ekspresji genów. Nasz Apel nie mówił o zmianie genomu pod wpływem szczepionki. Opisuje to zaś artykuł naukowy: https://www.biorxiv.org/content/10.1101/2020.12.12.422516v1.
7. Pismo jakie otrzymaliśmy błędnie sugeruje, że technologia mRNA jest z powodzeniem stosowana do leczenia innych chorób infekcyjnych czy nowotworów. Owszem, prowadzono duże badania kliniczne w tym zakresie, ale do dopuszczenia terapii do obrotu na rynku pozostaje jeszcze daleka droga. Zaleta szczepionek mRNA jaką jest, według autorów pisma, „szybkość procesu wytwarzania szczepionki” nie jest koniecznie korzystna, jeżeli się nie udowodni, że jest ona w pełni skuteczna i bezpieczna. Pośpiech we wprowadzaniu szczepionki nie wynika z poziomu zagrożenia wirusem (nie jest to „wirus zabójca” jak nam wielokrotnie sugerowano), ale z nieudolności zarządzania kryzysem, co prowadzi obecnie do nadmiernej śmiertelności w Polsce w wyniku zaniedbania chorych na inne schorzenia niż COVID-19.
8. Pismo pomija możliwość wielu alternatywnych i tradycyjnych metod prewencji COVID-19 np. przez zadbanie o niwelowanie w społeczeństwie niedoboru witaminy D3 (powszechny w Polsce), choć wiadomo, że jej brak przyczynia się do ciężkiego przebiegu choroby; poprzez walkę z nikotynizmem (wiadomo jest, że palacze mają cięższy przebieg COVID-19, a palenie sprzyja chorobom infekcyjnym i nowotworowym); poprzez promocję zdrowego odżywiania (otyłość jest jednym z najczęstszych przyczyn ciężkiego przebiegu COVID-19) czy promowanie spożywania takich produktów jak kiełki pszenne czy soja, które zawierają spermidynę, substancję z grypy poliamin, która wyhamowuje replikację SARS-CoV-2 (badania na ten temat prowadził dr Christian Drosten https://www.biorxiv.org/content/10.1101/2020.04.15.997254v1; https://www.ernaehrungsmedizin.blog/2020/04/23/charite-studie-mit-spermidin-gegen-covid-19/).
9. Pismo ignoruje też fakt, że umieralność na COVID-19 u ludzi poniżej 50 roku życia jest bardzo niska i że z zasady nie szczepi się osób, które nie są zagrożone chorobą. Wg. badań seroepidemiologicznych przeprowadzonych w Hiszpanii od kwietnia do czerwca tego roku stwierdzono, że śmiertelność („infection fatality rate”) na COVID-19 w grupie wiekowej 0-29 lat wynosi 1/10.000 (uwzględniając fakt, że część osób umiera z koronawirusem, a nie przez niego), https://www.bmj.com/content/371/bmj.m4509. Nie ma zatem sensu szczepienie tej grupy ludzi, jeśli nie mają chorób współistniejących i są zdrowi. Metaanaliza przeprowadzona przez profesora Uniwersytetu Stanford Johna Ioannidisa podaje jeszcze niższe wartości IFR, https://www.who.int/bulletin/online_first/BLT.20.265892.pdf.Wbrew rozsądkowi jest więc w szczególności szczepienie młodych kobiet. Nie znane są bowiem powikłania poszczepienne w przypadku kobiet ciężarnych.
10. W piśmie zawarta jest informacja, że „najważniejszy etap badań klinicznych oceniających bezpieczeństwo i skuteczność szczepionki prowadzony jest z udziałem licznych grup od 30 000 do 60 000 uczestników”. Najwyraźniej usiłuje się tutaj wywołać na odbiorcy magię wielkich liczb. Tymczasem, biorąc pod uwagę opisane w „New England Journal of Medicine” badania firmy Pfizer, skuteczność szczepionki została oceniona na grupie zaledwie 170 symptomatycznych osób wybranych spośród 43 448 uczestników badań. W tejże grupie 8 osób, które otrzymały szczepionkę oraz 162 osób, które otrzymały placebo rozwinęło symptomy COVID-19, co posłużyło Pfizerowi do określenia skuteczności szczepionki na 95% (162/170). Pomijając już sprawę wiarygodności tej metody do wyciągnięcia tak daleko idącego wniosku, nie wzięto pod uwagę błędu statystycznego, ani też elementu subiektywności związanej z oceną objawów choroby, takich jak np. ból gardła, utrata smaku czy kaszel. Na podstawie tak małej próbki jak 170 osób i badania obarczonego błędem statystycznym i dużą subiektywnością, zdecydowano, że szczepionka jest skuteczna dla miliardów ludzi na świecie. Tak więc magia wielkich liczb nie jest tu prawdziwa, a służy co najwyżej jako element perswazji. Ponadto, co ciekawe, badając w sumie 43252 osób, w grupie osób zaszczepionych zaobserwowano dwukrotnie większą liczbę 5770 (25%) powikłań niż w grupie, która otrzymała placebo 2638 (12,2%). Obecnie FDA bada przypadki poważnych reakcji alergicznych, które pojawiły się u osób zaszczepionych w Stanach Zjednoczonych. Można więc dojść do konkluzji, że liczba powikłań poszczepiennych, w tym zagrażających życiu jest znacznie większa, aniżeli podają polscy apologeci szczepionek mRNA. https://www.nejm.org/doi/full/10.1056/NEJMoa2034577; https://www.nejm.org/doi/suppl/10.1056/NEJMoa2034577/suppl_file/nejmoa2034577_appendix.pdf.
11. Pismo chwali odpowiedź jaką na nasz Apel wystosowali członkowie Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych. Powtarza ich wezwanie o „ignorowanie wystąpień osób niezwiązanych bezpośrednio naukowo z tematem chorób zakaźnych”. Pomijając już fakt, że takie wezwanie skierowane do kolegów profesorów medycyny i innych dziedzin wydaje się bardziej ad hominem niż rzeczowym argumentem, tego rodzaju stanowisko jest zupełnie błędne. Epidemia COVID-19 dotyka bowiem wielu aspektów życia i jej właściwe rozwiązanie jest programem interdyscyplinarnym. Wydaje się, że ten i wcześniejsze ataki prasowe „zakaźników” na nasz Apel nie wynikają ani ze specjalnej wiedzy naukowej atakujących (COVID-19 znany jest dopiero od roku), ani z troski o zdrowie Polaków, ani z przestrzegania zasad deontologii lekarskiej. Są one raczej podyktowane pewną nonszalancją i uzurpowaniem sobie monopolu na wiedzę o SARS-CoV-2 i Covid-19, jak i być może uzależnieniem finansowym od firm farmaceutycznych. Znaczna część członków Zarządu Głównego PTEiLCZ otrzymywała bowiem różne formy gratyfikacji (konsultacje, wykłady sponsorowane, fundusze badawcze) od takich korporacji medycznych, jak jak AbbVie, Allergan, Bayer, EISAI, Gilead, Intercept i Pfizer. https://onlinelibrary.wiley.com/doi/10.1111/jgh.15337 W takim wypadku, jakim jest doradzanie rządowi RP, nie może być jednak konfliktu interesów. Przyjmowanie gratyfikacji finansowych od zagranicznych korporacji powinno wykluczyć daną osobę z funkcji doradcy medycznego. Zbadanie tej sprawy polecamy uwadze Pana Ministra.
My, Sygnatariusze Apelu w sprawie szczepień na koronawirusa SARS-CoV-2, uważamy, że walka z COVID-19 wymaga interdyscyplinarnego podejścia i zaangażowania nie tylko lekarzy różnych specjalności, ale też socjologów, psychologów, ekonomistów, politologów, a przede wszystkim ludzi uczciwych, działających dla dobra kraju i społeczeństwa, a nie dla interesów obcych koncernów oraz na tyle krytycznych, aby w sposób należyty analizować przestawiane nam przez firmy farmaceutyczne informacje i rozwiązania. Jesteśmy gotowi przedstawić alternatywną strategię walki z COVID-19 oraz naprawy naszego systemu opieki zdrowotnej. Apelujemy do Pana Ministra, aby odstąpić od projektu masowych szczepień do czasu, kiedy wspólnie będziemy przekonani, że szczepionki są w pełni bezpieczne i skuteczne. Jednocześnie postulujemy: zakończmy stopniowo restrykcje w naszym kraju i przestańmy brnąć dalej w rozwiązania, które prowadzą do gospodarczej, społecznej i kulturowej katastrofy. Skierujmy raczej nasze wysiłki na to, aby wytworzyć w Polsce naturalną odporność oraz otoczyć szczególną opieką profilaktyczną ludzi starszych i zagrożonych.
Z wyrazami szacunku,
dr hab. Włodzimierz Julian Korab-Karpowicz
Profesor Uniwersytetu Opolskiego w Instytucie Nauk o Polityce
Przewodniczący Stowarzyszenia „Wolne Wybory”
prof. dr hab. n. med. Stanisław Sulkowski, Uniwersytet Medyczny w Białymstoku
prof. dr hab. n. med. Maria Sobaniec-Łotowska, Uniwersytet Medyczny w Białymstoku
prof. dr hab. n. med. prof. dr hab. n. med. Krystyna Lisiecka- Opalko, PUM w Szczecinie
Sygnatariusze Apelu naukowców i lekarzy w sprawie szczepień na koronawirusa SARS-CoV-2 z dnia 30 listopada 2020 r.