"Świadectwo obłędu i rynsztoku". Po artykule w "GW" wiceminister nie mógł powstrzymać mocnych słów

"Świadectwo obłędu i rynsztoku". Po artykule w "GW" wiceminister nie mógł powstrzymać mocnych słów

Dodano: 
Wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk
Wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk Źródło: PAP / Wojciech Olkuśnik
Szymon Szynkowski vel Sęk bezlitośnie podsumował jeden z artykułów dotyczących sytuacji polskich kierowców uwięzionych na granicy brytyjsko-francuskiej, jaki znalazł się w numerze "Gazety Wyborczej".

Sytuacja, jaka miała miejsce w Wielkiej Brytanii, to skutek niedzielnej decyzji władz Francji, które na 48 godzin zamknęły możliwość wjazdu tego kraju w związku z rozprzestrzeniającą się tam nową odmianą koronawirusa. Wprawdzie od środy przeprawa przez La Manche znów jest możliwa, ale konieczny do tego jest negatywny wynik na obecność koronawirusa, a rozładowanie korków zajmie co najmniej kilka dni.


W Dover, na prowadzącej do tego miasta autostradzie M20, na dawnym lotnisku Manston oraz w innych miejscach hrabstwa Kent w kolejkach stoi kilka tysięcy ciężarówek, z czego znaczna część jest kierowana przez Polaków. W związku z trudną sytuacją, w jakiej znaleźli się polscy kierowcy, pomagają im zarówno służby konsularne, jak i organizacje polonijne oraz wiele osób prywatnych, które zawożą jedzenie, wodę czy artykuły higieniczne.

Również polski rząd włączył się w pomoc polskim obywatelom, którzy utknęli na granicy brytyjsko-francuskiej. Do Dover udali się z misją medycy oraz żołnierze wojsk obrony terytorialnej. Lekarze, którzy zdążyli już wrócić do Polski, pomagali swoim brytyjskim kolegom w testowaniu kierowców z państw Grupy Wyszehradzkiej. Z kolei żołnierze WOT nadal pełnią służbę w Wielkiej Brytanii.

W jednym z artykułów, jaki znalazł się w "Gazecie Wyborczej" polski rząd i służby konsularne RP zostały mocno skrytykowane przez jednego z kierowców, którzy utknęli w Dover.

"Dopiero jak w mediach się zaczęła burza i wyszło, że Polakom na Wyspach nie ich ambasada i państwo pomagają, tylko Polonia i Sikhowie w turbanach, to się wzięli. Tyle że bardziej do robienia cyrku dla TVP niż do pomagania - opowiada "Wyborczej" pan Tomasz, polski kierowca, który od 20 grudnia nie mógł opuścić Wielkiej Brytanii" – napisano w numerze "GW".

Artykuł mocno podsumował wiceminister spraw zagranicznych. Szynkowski vel Sęk odniósł się do krytyki na Twitterze.

"Na tle powszechnych głosów w polskich i europejskich mediach doceniających bezprecedensową akcję polskich medyków i terytorialsów, warto odnotować głos "Gazety Wyborczej. To znamienne świadectwo obłędu i rynsztoku w jakim znalazło się to medium" – napisał wiceminister.

twitterCzytaj też:
"A ty? Dla kogo się zaszczepisz?". KPRM pokazuje nowy spot
Czytaj też:
Morawiecki: Dzisiaj możemy zacząć myśleć o powrocie do normalności

Źródło: PAP / Twitter
Czytaj także