To, że Donald Tusk postawił na PO krzyżyk, nie jest odkryciem.
Stało się to jasne już wtedy, gdy „prezydent Europy” odmówił kandydowania przeciwko Andrzejowi Dudzie. Znaczyło to, że albo poczuł się już spełniony i nie chce niczego więcej niż fotel, ciepłe kapcie i mecz telewizji, albo że uznał, iż PO nigdy wyborów z PiS nie wygra, więc wrócić może tylko po jej trupie.
Gdyby w PO był dziś ktoś myślący podobnie jak Tusk, to od tego momentu robiłby wszystko, aby Tuska w Polsce zniszczyć i skompromitować.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.