Kosiniak-Kamysz: Rozumiem społeczny bunt. Rząd rzuca się od ściany do ściany

Kosiniak-Kamysz: Rozumiem społeczny bunt. Rząd rzuca się od ściany do ściany

Dodano: 
Władysław Kosiniak-Kamysz, Piotr Zgorzelski, Urszula Pasławska
Władysław Kosiniak-Kamysz, Piotr Zgorzelski, Urszula PasławskaŹródło:PAP / Mateusz Marek
– Rozumiem społeczne nieposłuszeństwo i ten bunt, który narasta, ta frustracja przez rzucanie się od ściany do ściany przez rząd – stwierdził w TVN24 Władysław Kosiniak-Kamysz.

Wielu przedsiębiorców z Podhala, w tym kwaterodawcy i gestorzy stacji narciarskich, zamierza otworzyć swoje działalności po 17 stycznia, bez względu na ewentualne dalsze obostrzenia. W tym celu powstała inicjatywa Góralskie Veto, która zrzeszyła kilkuset przedsiębiorców. Również niektórzy przedsiębiorcy m.in. z woj. śląskiego deklarują, że mimo wprowadzonych przez rząd ograniczeń, otworzą swoje lokale i w najbliższych dniach wznowią działalność.

Jak podkreślił lider PSL-u w TVN24, rząd "nie potrafił przedstawić planu pandemicznego i go realizować". – Rozumiem społeczne nieposłuszeństwo i ten bunt, który narasta, ta frustracja przez rzucanie się od ściany do ściany przez rząd – stwierdził.

– Jak się czuje właściciel stoku narciarskiego, któremu najpierw się mówi, że na wniosek prezydenta, który przecież jest najwyższym przedstawicielem władzy państwowej, stoki nie zostaną zamknięte, bo prezydent tego nie zaakceptuje, zaczynają naśnieżać stoki, po czym zamyka się te stoki i nie można z tych pieniędzy, które zostały włożone, w żaden sposób odrobić. Jak się czują ci, którzy słuchali konferencji premiera 21 listopada. Mówił wtedy: 28 tysięcy przypadków dziennie przez kilka dni, będziemy wprowadzali narodową kwarantannę. Jak będzie niewiele przypadków, będzie spadała liczba przypadków, np. poniżej 10 tysięcy, to już wchodzimy do strefy czerwonej, później do strefy żółtej, czyli koniec z obostrzeniami. Mamy mniej niż 10 tysięcy przypadków, a mamy najmocniejsze obostrzenia. To jest kociokwik władzy, która nie wie jak się komunikować ze społeczeństwem. I to nie społeczeństwo jest odpowiedzialne za to, nie przedsiębiorcy, tylko ci, którzy wydają te nakazy i ukazy – dodawał.

Kosiniak-Kamysz: Nie da się wrócić dzisiaj bezpiecznie do szkoły

Zdaniem Kosiniaka-Kamysza szkoły nie są przygotowane na to, aby ponownie rozpocząć normalną pracę w czasie pandemii.

– Szkoła w II fali była największym źródłem transmisji. Bez zaszczepienia nauczycieli, bez przygotowania klas w oczyszczacze, w różnego rodzaju systemy zabezpieczające nie da się wrócić dzisiaj bezpiecznie do szkoły – ocenił.

– Hotele, restauracje nie były źródłem transmisji, ani siłownie ani stoki narciarskie. Trzeba wprowadzić obostrzenia, może testy, otwarte dla ozdrowieńców, testy powtarzane co 3 dni, połowę uczestników, połowę pokoi czynnych w hotelach, połowę stolików w restauracjach – podkreślał.

Czytaj też:
Stan wyjątkowy we Włoszech przedłużony. Obostrzenia do 30 kwietnia
Czytaj też:
Rodzina Emilewiczów na stoku. Jest oświadczenie
Czytaj też:
Rząd zmniejsza rezerwę szczepionek przeznaczonych na drugą dawkę

Źródło: TVN24
Czytaj także